Kilkunastominutowy zwiastun filmu Larry’ego Loewingera i Michała Jaskulskiego już gotowy. – To nie do końca będzie opowieść o pogromie z 1946 roku, a raczej o tym, jak Kielce po latach wychodzą z cienia tej historii – mówią autorzy dokumentu.– Na pewno nie próbujemy rozwiązać zagadki sprzed lat, chcemy raczej pokazać, jak te wydarzenia mogą rzucać współcześnie cień na miasto – mówi Michał Jaskulski, który jest współreżyserem filmu.
Dodaje, że w dokumencie będą pokazane Kielce, które „wychodzą z mroku historii”. – Pojawia się światło w postaci jednego człowieka: Bogdana Białka, który nie przyjmuje neutralnego stosunku do tych wydarzeń. Idzie w stronę światła, zależy mu na łagodzeniu sporów – tłumaczy Jaskulski.
To właśnie Bogdan Białek, prezes Stowarzyszenia im. Jana Karskiego, jest główną postacią filmu. – W trakcie kręcenia okazało się, że mamy wspólne spojrzenie na te wydarzenia. Jego praca polega na otwieraniu kielczanom oczu na tę historię i upamiętnieniu Żydów – twierdzi Jaskulski.
Amerykański dokumentalista Larry Loewinger i Jaskulski wspólne przedsięwzięcie, którego punktem wyjścia będzie historia pogromu kieleckiego, zaczęli prawie trzy lata temu.
Loewinger to m.in. reżyser dźwięku i twórca filmów dokumentalnych, za które był nominowany do Nagrody Emmy. Jaskulski reżyserował teledyski np. Kazika i Macieja Silskiego, na swoim koncie ma również filmy dokumentalne. Gromadząc materiały do filmu, dotarli do mieszkających w Izraelu ostatnich świadków pogromu kieleckiego: Miriam Guterman i Barucha Dorfmana.
O wydarzeniach z lipca 1946 r., kiedy to w kamienicy przy ul. Planty 7 zamordowanych zostało 37 Żydów i troje Polaków, opowiadają też m.in. prof. Stanisław Żak i artysta ceramik Marek Cecuła.
Początkowo planowano, że dokument będzie gotowy latem tego roku. – Na razie trudno powiedzieć, czy nam się to uda. Jesteśmy w trakcie pozyskiwania środków z różnego typu fundacji, ale dochodzą nas wiadomości, że w kryzysie trudniej się je zdobywa – tłumaczy Jaskulski.
Nie wiadomo też na razie, czy będzie to wersja kinowa, czy telewizyjna. -Na pewno chcielibyśmy, żeby film był emitowany w USA, Izraelu i Polsce – mówi Jaskulski.
Profesor Żak jest przekonany, że taki film jest potrzebny. – Młodzi ludzie są zainteresowani tymi wydarzeniami, a co ważniejsze, pozytywnie wypowiadają się o narodzie żydowskim – mówi.
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski zwraca uwagę, że dokument powinien pokazać prawdę historyczną. – Jestem przeciwnikiem zakłamań, więc liczę, że same wydarzenia i to, co w Kielcach miało miejsce potem, zostanie pokazane obiektywnie – mówi.
Angelina Kosiek Gazeta Wyborcza