Ze Śródziemia do Hollywood

Ostatnia część sfilmowanej przez Petera Jacksona tolkienowskiej trylogii – „Powrót króla”, która 1 stycznia trafi na ekrany polskich kin, zamyka kilkuletnią pracę nad tym cyklem filmowym. Dla wielu twórców filmu stanowi on zwrotny punkt w karierze.Christopher Lee, grający postać Sarumana, złego czarodzieja, doczekał się pokolenia publiczności, która nie pamięta go w roli Drakuli z 1958 roku. Dla aktora zaszufladkowanego przez całe dekady jako zębaty potwór taka zmiana musi być wielką ulgą.

Orlando Bloom – filmowy Legolas – najszybciej zaczął czerpać ze sławy, jaką dała mu rola we „Władcy pierścieni”. Już miesiąc po premierze pierwszej części trylogii został obsadzony w filmie Ridleya Scotta „Black Hawk Down” o wojnie w Somalii. Kariera Blooma nabrała tempa po zagraniu roli Willa Turnera w „Piratach z Karaibów”. Jego „bohaterskie” CV dopełni rola Parysa w powstającym właśnie filmie o oblężeniu Troi.

Viggo Mortensen, grający we „Władcy pierścieni” Aragorna, ma na koncie wiele ról wojowników, ale dopiero ekranizacja Tolkiena zrobiła z niego gwiazdę. Krytycy określają jego rolę w „Powrocie króla” jako kreację na miarę Oscara. W najbliższym czasie zagra jeźdźca w filmie „Hidalgo”.

Reżyser filmowej adaptacji dzieła Tolkiena – Peter Jackson – musi pogodzić się z faktem, że przestał być osobą anonimową. Ponad 100 tys. ludzi zgromadziło się wokół kina w Wellington przed nowozelandzką premierą „Powrotu króla”, aby powitać reżysera „Władcy pierścieni”. „Poczułem, co to znaczyło być jednym z Beatelsów” – tak skomentował Jackson to wydarzenie.

Tolkienowska trylogia wyniosła go z pozycji mało znanego reżysera ambitnych filmów do rangi hollywoodzkiej gwiazdy kandydującej do Oscara. Jego następny film – remake „King Konga” – otrzymał początkowy budżet najwyższy w historii kina – ponad 12 mln funtów.

Szczególnym beneficjentem filmu jest Nowa Zelandia – ojczyzna Jacksona i miejsce, gdzie kręcone były wszystkie części trylogii. Już teraz znakomicie sprawdza się stosowany przez tamtejsze biura turystyczne slogan: „Oglądałeś ten krajobraz przez trzy godziny – możesz go oglądać przez trzy tygodnie”.

Dziennik PAP