Wszystko Gra

Woody Allen rozstaje się z image’em wiecznego zgrywusa i przybiera minę filozofującego moralisty. Może ma to coś wspólnego z faktem, że reżyserowi stuknęła siedemdziesiątka. A w tym wieku dramat bardziej się ceni od komedii.W swoim najnowszym filmie Allen porzuca także miasto, które nigdy nie śpi, i przenosi akcję do deszczowego Londynu, skąd wypożycza większość aktorów. Historia jest poważna, realizacyjnie wypolerowana i dramaturgicznie przemyślana.

Były tenisista-zawodowiec, Chris Wilton, żyje z prywatnych lekcji dla bogaczy. Kiedy jeden z uczniów poznaje go ze swoją rodziną, Wilton wbija się w high society jak nóż w masło. Randki z nudnawą siostrą ucznia w krótkim czasie owocują intratną posadą w korporacji rządzonej przez tatusia dziewczyny, własnym szoferem i zbytkownym mieszkaniem w londyńskim city.

Zdrowy rozsądek chłopaka z biednej Irlandii bierze jednak w łeb, gdy na horyzoncie zamajaczy blondwłosa femme fatale. Młoda aktorka na chwilę pojawia się w rodzinie jako gość, szybko jednak wypada z gry. Ale romans między outsiderami trwa, doprowadzając bohaterów do sytuacji patowej. Tragiczny koniec czyha na końcu każdego z wyborów. Uratować Wiltona może już tylko szczęśliwy przypadek…

Niby wszystko tu gra, ale całość zdaje się jakby przez mistrza komedii „przeżuta” i przygarbiona pod ciężarem gorzkich przemyśleń człowieczka w okularkach, któremu też zdarzało się w życiu pobłądzić. Choć tu i ówdzie film się podobał, na oscarowej gali Allenowi farta zabrakło.

Reżyseria: Woody Allen
Obsada: Scarlett Johansson, Jonathan Rhys-Meyers
USA/Wielka Brytania 2005, 124 min

Dorota Smela