Pierwszy polski obraz w konkursie festiwalu w Sundance, nagrodzony w Gdyni nagrodą publiczności oraz najdłużej oklaskiwany film na festiwalu, obraz lekki traktujący o ważnych sprawach – długo by można wymieniać nagrody i zasługi filmu Jacka Borcucha „Wszystko co kocham”.Obraz otworzył przegląd filmowy „Życie jak Muzyka” zorganizowany w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach.
Akcja rozgrywa się wiosna 1981 roku w nadmorskim miasteczku. Głównym bohaterem jest 18 – letni Janek, dla którego życie jest niekończącą się beztroską przygodą wypełnioną muzyką, miłością i buntem. Razem z przyjaciółmi i młodszym bratem zakłada zespół punkrockowy by „wykrzyczeć” o tym co mu w duszy gra : o uniwersalnej potrzebie wolności i buntu. Janek zakochuje się z wzajemnością w koleżance ze szkoły Basi i gdyby nie tło polityczne filmu, można by stwierdzić ze jest to opowieść o pierwszej miłości, pierwszym smaku spełnienia, młodzieńczej przyjaźni i buncie… jednak polityka ma w życiu Janka i jego rówieśników dużo do powiedzenia. Bowiem w kraju narasta napięcie, „Solidarność” walczy o wolność i demokrację. Zostaje wprowadzony stan wojenny. Janek jako syn oficera marynarki wojennej, traci w oczach Basi, gdyż jej ojciec zostaje internowany jako stoczniowiec spiskujący w Solidarności. Beztroski świat Janka zaczyna się rozpadać i nic nie jest w stanie tego rozpadu zatrzymać. Chłopak coraz silniej sprzeciwia się otaczającej go rzeczywistości, razem z zespołem gra pomimo zakazu koncert na balu szkolnym narażając się komisarzowi stanu wojennego. Nic nie jest w stanie przeciwstawić się młodzieńczej werwie i entuzjazmowi…
Reżyser Jacek Boruch stworzył film bardzo intymny i emocjonalny : bardzo trudno jest wyważyć lekkość młodzieńczości i powagę ciężkich czasów, a jemu się to znakomicie udało. Oglądając film miałam uśmiech na twarzy widząc wiarę, chęć i apetyt na życie młodych bohaterów. Zasługa to przede wszystkim aktorów : Mateusza Kościukiewicza, Jakuba Gierszaa, Mateusza Banasiuka, Igora Obłoza oraz Olgi Frycz. Ciekawostką jest to że, tworzony przez bohaterów zespół WCK grał naprawdę, młodzi aktorzy ani razu nie występowali przy playbacku. Towarzyszą im uznane gwiazdy: Andrzej Chyra, Anna Ra
dwan, Katarzyna Herman, Marek Kalita.
Muzykę, która w filmie staje się manifestem wolności i młodości skomponował Daniel Bloom.
„WCK” to film o ludziach z krwi i kości : energicznych, zachłannych na uroki życia, brawurowych – a gdy sytuacja wymyka się z rąk – dziecięco bezradnych. Wielkim plusem filmu jest ukazanie tego czasu z dbałością o szczegóły ( znakomita scenografia) ale także uczciwością, nie ma czarno – białych schematów, podziałów na dobrych i złych, są ludzie postawieni w trudnych sytuacjach, z ich siłą i słabością. Doskonale poprowadzona została relacja miedzy ojcem a synem, wojskowy i punkrockowiec, potrafili rozmawiać bez patosu o toczącej się na ich oczach historii i wspierać się pomimo różnicy pokoleń.
Gdzieś przeczytałam ze film Borucha to pean na cześć młodości – bezkompromisowej, buntowniczej i nieokiełznanej. Wtedy wszystko jest pierwsze i ma niepowtarzalny smak. Polecam wszystkim ten wspaniały film, żeby choć przez chwile przypomnieć sobie jak wspaniale było jak mieliśmy po 18 lat i zobaczyć bez nadęcia historie naszego kraju.
Żaneta Lurzyńska
www.mystic.bloblo.pl