Wciąż ją kocham!

W moim prywatnym rankingu to najlepszy i najpiękniejszy film sezonu jesienno-zimowego jaki do tej pory obejrzałam w polskim kinie.Posiada krzepiącą moc i sentymentalny wdzięk.
Film jest adaptacją powieści Nicholasa Sprarksa pod tym samym tytułem.

Poruszająca opowieść o miłości młodych ludzi. Porządnej dziewczyny i równie uczciwego Johna. Wszystko zaczyna się od głębokiej przyjaźni, która jest solidnym fundamentem na przyszłość. To niewątpliwy atut filmu, bo często mamy do czynienia z postaciami o swobodnych zachowaniach seksualnych i niezliczonych imprezach alkoholowych na koncie.

Mało słów pada z ust bohaterów, za to wiele jest miejsca na przemyślenia. Spokój jaki płynie z filmu rzadko można spotkać w hollywoodzkich produkcjach nastawionych na słowotok.
Dobroć to cnota wszechobecna w zachowaniach bohaterów. Pomoc innym to elementarna postawa działań Johna i Savanny.

W fabułę wplata się historia najnowsza (atak na WTC 11 września), która wstrząsa życiem bohaterów bo trudna to decyzja czy wybrać służbę dla kraju czy własne szczęście.

Koniecznie!

Zabrałabym ten film na bezludną wyspę. Wrażliwym widzom mówię- konieczne będą chusteczki.

„Wciąż ją kocham” ( Dear John), reż. Lasse Hallstrom, wyk. Channing Tatum, Amanda Seyfried, Richard Jenkins USA 2010r.

gusia