Bohaterowie filmu są przerysowani do granic: można ich podzielić na dwie kategorie: kipiących tytułowym „testosteronem” macho i zniewieściałych pantoflarzy.Akcja „Testosteronu” rozgrywa się w malowniczo położonym domu weselnym, gdzie miało się odbywać wesele Kornela (w tej roli Piotr Adamczyk) z gwiazdką popu Alicją, nieco przypominającą… Dodę, graną przez Magdalenę Boczerską. W skrócie „Testosteron” to film o zakompleksionych facetach, którzy przez cały film próbują rozgryźć „skomplikowaną” naturę płci pięknej.
Pomysł i realizacja zbliżona jest do „Ciała” (poprzedniego filmu Andrzeja Saramonowicza i Tomasza Koneckiego). Widz na początku nie bardzo wie, oco właściwie chodzi. O całej sytuacji dowiaduje się stopniowo, poprzez retrospekcję wydarzeń. Oczywiście z czasem domyśla się kolejnych kroków bohaterów.
Przeczytałam, że reżyser chciał zrobić film dla każdego. Czy mu się to udało, musicie ocenić sami. Na pewno nie jest to film dla całej rodziny: nie brak tu trunku i „przepojki”, akcji charakterystycznych dla zabawy weselnej.
Myślę, że film warto obejrzeć choćby ze względu na obsadę. Krzysztof Stelmaszyk, Borys Szyc, Maciej Stuhr, Tomasz Kot, Tomasz Karolak, Cezary Koniński (dwaj ostatni grali również w „Ciele”)
Karolina Bukała