Kino spokojne, umiarkowane, kino „unplugged”, swoisty hołd złożony kobietom – ich solidarności i sile, z jaką zdolne są walczyć z przeciwnościami losu. Taki właśnie jest „Volver” Pedro Almodovara, który w najbliższy czwartek zostanie wyświetlony na ekranie w kinie Moskwa.Raimunda (Penelope Cruz), sprzątaczka na madryckim lotnisku, dowiaduje się, że jej nastoletnia córka Paula zadźgała nożem swojego ojca, gdy ten po pijanemu próbował ją zgwałcić. Po pierwszym szoku chce wziąć winę na siebie, a przede wszystkim ukryć ciało zabitego. W tym samym czasie siostrze Rajimundy Sole (Lola Duenas) ukazuje się niezwykle cielesny „duch” matki, która kilka lat wcześniej miała spłonąć z mężem w tajemniczym pożarze. „W filmie nie ma krzykliwych ekstrawagancji, nie pojawia się w nim żaden transseksualista, ba! nie ma w nim nawet wątku miłosnego… Jest to – mimo wielu dramatycznych sytuacji – kino względnie spokojne, umiarkowane, można powiedzieć „Almodovar Unpugged”. I stanowiące swoisty hołd złożony kobietom… „Volver” nie zawsze zdaje test psychologicznej wiarygodności, w narracji zdarzają się dziwne potknięcia, ale i tak ogląda się go z poczuciem, że stanowi świat skończony i domknięty, świat, w którym wszyscy – zmarli i żywi, matki i córki, siostry i przyjaciółki – odnajdują w końcu swoje miejsce. Nie dotyczy to oczywiście mężczyzn, którym przypadła tu rola trutniów, kłamców i brutali i którzy są z tego magicznego kręgu wyłączeni – jako ludzie zasadniczo zbędni. Jednostronna to wizja i chyba nieco utopijna, ale kupuję ją z masochistyczną przyjemnością” – pisał w „Gazecie” Paweł Mossakowski.
„Volver” to kolejna propozycja filmowych superczwartków z cyklu „Kino hiszpańskie i latynoamerykańskie”. Początek seansu w czwartek 26 czerwca o godz. 20.15. Wstęp 9 zł.
mon Gazeta Wyborcza