Serce nie sługa

Prawdę mówiąc zawiodłam się na tym filmie Wszelkie wzmianki w prasie i w internecie wskazywały na to, że film będzie naprawdę śmieszny, a okazał się totalnym niewypałem. Prawdopodobnie byłby on do przetrawienia gdybym z góry nie wiedziała, że ukochany głównej bohaterki jest synem jej terapeutki, a tak nie było efektu zaskoczenia.Naprawdę zabawne były dwie sceny. Pierwsza, gdy bohaterka (niestety jej imię wyleciało mi z głowy) opowiada swojej terapeutce o sprawach łóżkowych. Naprawdę można się było popłakać ze śmiechu patrząc na reakcję pani doktor, gdy słucha relacji swojej pacjentki o tym jak to jej dobrze w łóżku z Davem, gdzie to oni nie uprawiają seksu i jakiego pięknego on ma penisa. Odpowiedź terapeutki jest następująca: „do tamtej chwili nawet nie wiedziałam, że on ma penisa”.

Oczywiście nie mówi ona tego do swojej pacjentki, lecz – i to kolejna zabawna scena- do swojej terapeutki. Komizm polega na absurdzie wynikającym z faktu posiadania terapeutki przez osobę, która powinna się czuć na tyle zdrowa na umyśle, aby pomagać innym ludziom.

Ciekawym pomysłem jest także różnica wieku, jaka dzieli parę głównych bohaterów. Ona jest 37 letnią dojrzałą kobietą a do tego rozwódką, on natomiast 23-letnim chłopaczkiem, który nie ma zbyt wielkiego pojęcia o świecie. Na początku wszystko jest jak we śnie, ale wiadomo z góry, że taka różnica wieku nie pozwoli im stworzyć udanego związku. Ona chce mieć dziecko, on nie jest na to gotowy. I tu zaczynają się schody. Nie wspominając już o tym, że Dave jest Żydem i jego matka chce, aby ożenił się on z Żydówką. I tu powstaje kolejny konflikt matki z synem.

Jeżeli chodzi o grę aktorów, to nie mam im nic do zarzucenia, choć też nie powalili mnie na kolana.

Ogólnie film jest do obejrzenia i uważam, że mógłby się nawet podobać, ale tylko i wyłącznie pod warunkiem, że nie wie się nic o jego treści przed obejrzeniem. I oczywiście, jako, że jest to komedia romantyczna, polecam ją kobietom, faceci będą się nudzić.

Jeśli miałabym ocenić film w skali 1 do 10, dałabym mu 4.

Magdalena Góraj