Seks w wielkim mieście wg Woody Allena

Nie będzie tu jednak mowy o zawirowaniach serialowych, ale o filmie „Celebrity” Woody’ego Allena, ale ogólnie chodzi mniej więcej o to samo, czyli jak przeżyć w tzw „wielkim świecie”, świecie dużych pieniędzy, sławnych ludzi i przedziwnych koneksji – jest seks, właściwie dużo i jest też wielkie miasto – Nowy Jork.Chyba nie ma lepszego reżysera od Woody’ego Allena, który by potrafił trafniej pokazać prawa żądzące światkiem artystycznym. Zresztą wszystkie jego filmy pokazują jakiś urywek otaczającej nas rzeczywistości. Nie trzeba wspominać kultowych już filmów „Hannah i jej siostry” czy „Jej wysokość Afrodyta” – niezmiennie ironiczne poczucie humoru i niezmiennie inteligentne filmy.

„Celebrity” to film naszpikowany gwiazdami, które często grają samych siebie. Począwszy od głównych ról Kennetha Branagha jako Lee Simon’a i Robin Simon jako Judy Davis czy mniej lub bardziej epizodycznych ról Leonarda DiCaprio, Melanie Griffith czy Charlize Theron.

Film opowiada o parze małżeńskiej, którą poznajemy niemalze w momencie rozstania. On chce swobody. Chce po wielu latach „dobijania się” do drzwi show biznesu, wreszcie tam wkroczyć, jednak bez bagażu w postaci żony. Ona natomiast chce spokoju i zaplanowanego życia u boku męża, którym mogłaby się opiekować. Jednak życie nie zawsze układa się tak jakbyśmy chcieli, a o tym najboleśniej przekonuje się główny bohater, który mimo ogromnego zapału nie potrafi sobie poradzić z natłokiem możliwości i zdarzeń. Na dodatek żona wbrew wszelkim planom odnajduje się w świecie, w którym on nie może sobie znaleźć konkretnego miejsca.

To nie jest film, na którym będziemy nieustannie wybuchać śmiechem, będziemy raczej uśmiechać się pod nosem. Jak dla mnie najlepsze filmy to te, o których chcę pamiętać, filmy, w których po zniknięciu napisów końcowych jeszcze choć chwilę chcę pomyśleć o tym „co reżyser miał na myśli”.

A Woody’ego Allena sie albo kocha albo nienawidzi… ja już dokonałam wyboru 🙂