Rekord francuskiego dokumentu

Film dokumentalny o pingwinach został największym hitem kinematografii francuskiej w Stanach Zjednoczonych. „Marsz Pingwinów” francuskiego reżysera Luca Jacqueta przyniósł już ponad 66 milionów dolarów ze sprzedaży biletów.Uprzednio palmę pierwszeństwa w dziedzinie kasowych rekordów miał inny francuski film – „Piąty Element”.

„Marsz Pingwinów” zajął też drugie miejsce w historii pod względem popularności w USA wśród filmów dokumentalnych. Wyprzedza go jedynie kontrowersyjny film „Fahrenheit 9/11” Michaela Moore’a. Dokument Michaela Moore’a zarobił 100 milionów dolarów.

Wielki marsz

Dzieło Jacqueta, który kręcąc je spędził na Antarktydzie 14 miesięcy, opowiada historię wielkiej wędrówki, jaką corocznie podejmują zamieszkujące ten kontynent pingwiny cesarskie, aby dotrzeć do swego tradycyjnego miejsca godów.

Podróż pełna jest dramatycznych, a niejednokrotnie też bardzo zabawnych przygód. W wersji francuskiej rzekome kwestie porozumiewających się ze sobą pingwinów czytają aktorzy.

Natomiast dystrubutorzy dokumentu w USA uznali, że cały tekst powinien czytać narrator. Zadania tego podjął się znany hollywoodzki aktor Morgan Freeman.

BBC Redakcja Polska