Prawdziwa historia

Podobał wam się klimat „Prostej historii” Davida Lyncha? W „Prawdziwej historii” Rogera Donaldsona znajdziecie coś z atmosfery takiego nietypowego kina drogi.Wprawdzie pojazd jest inny (choć również charakterystyczny) i bohater nieco młodszy (choć również nie najmłodszy), ale opowieść i przekaz (wiara w ludzi dobrej woli) skonstruowano podobnie. Zamierzenie czy nie, nawet polskie tłumaczenie tytułu „The World`s Fastest Indian” nawiązuje do obrazu Lyncha.

Film Donaldsona nie jest biografią najszybszego indiańskiego sprintera, a opowieścią o autentycznym wyczynie sześćdziesięciokilkuletniego Nowozelandczyka Burta Munro, który w 1967 roku pobił światowy rekord prędkości w jeździe motocyklem.

Jego antyczny Indian Scout, udoskonalany przez właściciela od lat, rozwinął wówczas 201 mil na godzinę. Po krótkim prologu sytuującym pozycję Burta w rodzinnym miasteczku jako ekscentrycznego i lubianego starego bzika, „Prawdziwa historia” zabiera nas w długą podróż do amerykańskiego Utah, gdzie podczas dorocznego Speed Week odbędą się zawody najszybszych pojazdów świata. A firmująca życie postawa Burta wszędzie zjednuje mu przyjaciół – i wśród transwestytów, i wśród tak zwanych rdzennych Amerykanów, i wśród żołnierzy. Hopkins w tytułowej roli znów gra porządnie- powściągliwie i naturalnie.

„Prawdziwa historia” to bezpretensjonalna, zabawna i wzruszająca opowieść o pogoni za marzeniem, które czasami może się urzeczywistnić. Wszystko zależy od nas…

reżyseria: Roger Donaldson
obsada: Anthony Hopkins, Diane Ladd, Saginaw Grant
Nowa Zelandia / USA 2005, 127 min

Ania Kilian