Najlepszą kreację w filmie „Połów szczęścia w Jemenie” stworzyła Kristin Scott Thomas. Ulubiona aktorka Jeremy’ego Clarksona wcieliła się w doradcę wizerunkowego szefa rządu Wielkiej Brytanii. Niektórzy zagraniczni recenzenci twierdzą jednak, że jej przerysowana postać była łatwa do zagrania.Tymczasem film „Połów szczęścia w Jemenie” (w oryginale: „Połów łososia …”) ma nakłaniać do uwierzenia w to, co wydaje się nieosiągalne, zwłaszcza w miłości. Biorąc pod uwagę fakt, że tłumacze uwielbiają parafrazy, nawet przy niezwiązanych ze sobą utworach, polski tytuł obrazu Lasse Halströma mógł brzmieć np. „Połów niemożliwy”.
Wymarzone przez filozoficznie nastawionego do życia szejka (Amr Waked) wędkowanie na Półwyspie Arabskim jest celem niedostępnym jak sam Alfred Jones grany przez Evana McGregora. Na szczęście Harriet Chetwood-Talbot (Emily Blunt) nie jest postacią z kolejnej bajki o ekstrawertyczce otwierającej introwertyka. Oprócz sceny, w której Alfred i jego żona grają na instrumentach, muzyka jest oczywista. Na kilka eksperymentów, zarówno z kadrowaniem, jak i z ostrością pozwolił sobie operator. Nie tylko w samej historii przewidywalne przeplata się z nowatorskim.
Andrzej Szczodrak