„Po Cud” Jarka Sztandery najlepszym off-filmem roku – po raz pierwszy przyznano Polskie Nagrody Kina niezależnego OFFSKARY. Nagrody, które w założeniu mają wytyczać kierunki tego nurtu polskiej kinematografii.Mają na to sporą szanse, bo nie są pokłosiem subiektywnej pracy jednego, ale wielu zespołów jurorskich. Najlepszym filmem niezależnym roku okazał się, ku zaskoczeniu „bukmacherów” – „Po cud” Jarka Sztandery z Łodzi, którego wybrała Offowa Akademia Filmowa.
„Po cud” to film kontrowersyjny. Dokumentalna opowieść o pielgrzymce grupy niepełnosprawnych ludzi z Katowic do Lourdes, wywołuje skrajne emocje. Część widzów chwali film za trafne obserwacje, doskonałą i przeprowadzoną z pełnym szacunku dystansem analizę tematu. Inni atakują go i osądzają od czci i wiary oskarżając autora o wykorzystywanie choroby niepełnosprawnych umysłowo i traktowanie ich przedmiotowo, albo nawet o świadome „nabijanie sobie kabzy reality szoł z nienormalnymi” [cytat z jednego branżowych forów internetowych].
Problem w tym, że Sztandera zrobił ten film z potrzeby serca. Zaryzykował wyrzuceniem z łódzkiej „Filmówki”, nie pytając o zgodę swoich wykładowców wziął sprzęt i ruszył do Lourdes z pielgrzymami. Nie planował, że kiedyś „Po cud” ruszy w kraj i będzie „kosił” nagrody.
Gdy wygrywał na poznańskim Off Cinema, tak ten werdykt uzasadniał przewodniczący jury Jan Machulski „Jury nagrodziło film za współczucie i wrażliwość w potraktowaniu trudnego tematu. Tu profesjonaliści mogliby się wiele nauczyć”. Wątpliwości nie miało też Jury Toruń Film Festival TOFFI dając mu główną nagrodę w kategorii dokument. W Toruniu Sztandera przegrał jednak Grand Prix o włos z „Krwią z nosa” Dominika Matwiejczyka. W OFFSKAROWEJ rywalizacji było dokładnie odwrotnie. Jak przyznają członkowie Offowej Akademii Filmowej „Krew” przegrała tytuł filmu roku minimalną ilością głosów. Dodajmy, że to właśnie ją typowało wielu obserwatorów związanych kinem niezależnym. Matwiejczyk, który tym filmem wygrał niedawno festiwal kina niezależnego w TVP 2, zgarnął jednak dwa OFFSKARY. Za najlepszą reżyserię oraz pośrednio – za główną role jaką zagrał w tym filmie Bodo Kox. Kox rośnie na groźnego przeciwnika wszystkich „offowych tuzów”. Nie tylko dostał OFFSKARA2005, ale jego najnowszy film „Marco P. i złodzieje rowerów” wygrał OSKARIADĘ i zgarnął nominację do OFFSKARA 2006 w trzech kategoriach.
OFFSKARY dostrzegły też jako pierwsze rolę montażystów i autorów zdjęć w filmie niezależnym.
Te wyróżnienia trafiły w ręce młodych ludzi, którzy zaskoczyli wysokim poziomem swojej pracy Daniela Wawrzyniaka i Macieja Gutowskiego. Ważna jest też nagroda za scenariusz. Brak dobrych scenariuszy to „pięta Achillesowa” polskiej kinematografii oficjalnej. Może sytuację zmienią właśnie obecni offowcy? Scenariuszowy OFFSKAR trafił w ręce studentów łódzkiej „Filmówki”. Dostali go Bartosz Kurowski i Filip Marczewski za doskonały scenariusz, do równie doskonałego „Cyrano”.
No i OFFSKARY honorowe. Te przyznano Janowi Machulskiemu i Rafałowi Buksowi. Obaj reprezentują dwa różne końce polskiego kina. Machulski to legenda polskiego kina, nauczyciel pokoleń filmowców, gwiazda filmowa. Buks to młody propagator kina offowego, który stworzył największy w kraju portal promujący film offowy Filmforum.pl. Okazało się jednak, że obu jest bardzo blisko do siebie, spotkali się na przykład na planie komedii o Krzyżakach „1409”, gdzie Buks reżyserował, a Machulski grał Komtura.
OFFSKARy rozdane, teraz czas na analizy, poprawki i przemyślenia. Wygląda na to, że plusem tej nagrody będzie sposób jej przyznawania. Nie jest ona bowiem przypisana do jakiejkolwiek imprezy. Nie można podejrzewać przyznającego ją grona o przychylanie się do gustów organizatorów jakiegoś festiwalu, bo kandydatów do OFFSKARA zgłaszało pięć niezależnych zespołów jurorskich, z pięciu różnych festiwali, a Offowa Akademia Filmowa wybierała spośród nich. Obiektywizm, uczciwość i jasnoś
ć kryteriów – to elementy ważne dla twórców OFFSKARA. Ważne, by ta młoda nagroda była także nagrodą wiarygodną. By mogła rzeczywiście wytyczać kierunki. Start był udany. Za rok druga edycja OFFSKARÓW.
———————————————————-
Skąd się wzięły OFFSKARY?
Celem pomysłodawców OFFSKARÓW było stworzenie nagrody, która pozwoli wskazać najciekawsze, najbardziej obiecujące nurty w naszym kinie offowym. „Chcieliśmy by powstała nagroda, która stanie się marką, zacznie wytyczać kierunki” mówi Maciej Dominiak, jeden z pomysłodawców nagrody. Drugim jest Bartek *****iet, szef miesięcznika CINEMA. Ale OFFSKAR nie jest niczyją „branżową nagrodą”. „Powołaliśmy Offową Akademię Filmową, złożoną z aktorów, reżyserów, producentów i szefów największych offowych festiwali w Polsce, by przyznać te nagrody obiektywnie i uczciwie” mówi Dominiak. Jak powstała OFFSKAROWA stawka? Do pierwszej edycji nominacje miało prawo zgłosić pięć polskich festiwali kina niezależnego: toruńskie TOFFI, krakowska KRAKFFA, jeleniogórski ZOOM oraz warszawskie OSKARIADA i SKOOFKA. Jury tych imprez, wytypowało swoich kandydatów, spośród filmów prezentowanych na owych festiwalach. Typowali specjaliści, aktorzy, reżyserzy, operatorzy, którzy brali udział w pracach Jury. Ostatecznie do nagrody nominowano 15 filmów w sześciu kategoriach.
Jarosław Jaworski / www.o2.pl