Muszę się przyznać, że przed napisaniem recenzji do tego filmu musiałam poczekać 2 dni do momentu aż sama uporządkuje sobie wszystko w głowie gdyż na początku nie byłam za bardzo pewna co widziałam.Film opowiada o żołnierzu Jacku Starksie (w tej roli Adrien Brody), który podczas wojny w Zatoce Perskiej zostaje postrzelony w głowie i umiera. Jak się w szpitalu okazuje wcale nie umarł, jednak cierpi na amnezje i zaburzenia rzeczywistości.
Zwolniony z wojska postanawia wrócić do domu. Podróżując autostopem spotyka na poboczu pijana kobietę z jej ośmioletnią córką Jakie. Udziela im pomocy w naprawie samochodu, i jedzie dalej z młodym mężczyzną. Po pewnym czasie samochód zostaje zatrzymany przez policjanta i w tym momencie Jack traci przytomność.
Gdy się budzi dowiaduje się że jest sadzony za zabójstwo policjanta, jednak sam nie pamięta co się naprawdę stało. Sad skazuje go na umieszczenie w zakładzie dla psychicznie chorych kryminalistów. Zostaje tam poddany eksperymentowi, polegającemu na podawaniu leków psychotropowych, skrępowaniu i umieszczeniu na parę godzin w szufladzie szpitalnej kostnicy.
Tam, jego odmieniona świadomość zaczyna składać w całość pojedyncze przebłyski pamięci, dotyczące wydarzeń wojennych i zabójstwa policjanta. Oprócz przebłysków z przeszłości, Starcks zaczyna doświadczać również wizji przyszłości. Naszpikowany narkotykami umysł przenosi go do knajpy w Vermont, gdzie spotyka kelnerkę Jackie (Keira Knightley) – dorosłą już dziewczyne którą kiedys spotkał na drodze z pijana matka. Jest Wigilia i wszystkie noclegownie dla bezdomnych są przepełnione, więc Jackie pozwala Starksowi spędzić noc u niej w domu.
Mężczyzna uświadamia sobie, że zamknięcie w szufladzie jest kluczem do wyzdrowienia, a jego przyszłość jest w rękach spotkanej na drodze dziewczynki o imieniu Jackie.
Według mnie to jeden z nielicznych naprawdę dobrych zagranicznych filmów. Składa się na to przede wszystkim świetny pomysł na scenariusz, a nie powielanie tego co już było setki razy dzięki czemu daje to widzowi do myślenia oraz idealnie dobrani aktorzy, którzy są bohaterami z krwi i kości a nie ekranowymi podróbkami.
Oglądając ten film nasunęła mi się myśl ze reżyser stawiał na pokazanie takiej historii, aby każdy mógł zobaczyć w niej siebie, a nie awangardowego obrazu kompletnie nie zrozumiałego.
Tak na sam koniec chciałam podkreślić, ze nie jest to film o którym zapomina się zaraz po wyjściu z sali, tylko zmuszający do myślenia i zdaniu sobie sprawy z wielu bardzo istotnych spraw dziejących się w naszym życiu, bo tak naprawdę nie możemy być w nim niczego pewni…..