Neo Schmeo”, zaczyna omówienie filmu dziennikarz Washington Post pisząc dalej, że Wachowscy „porzucili swojego głównego bohatera na rzecz ekranowego bałaganu i jatki”. „Film to kawał nieuporządkowanego kina, z niepewnym początkiem, stuminutową bitwą w środku i prowokującym śmiech zakończeniem”. W podobnym tonie omawia obraz większość amerykańskiej prasy stwierdzając, że film jest „wart śmiechu” i „niespójny”.Niewiele szans pozostawia Matrixowi korespondent BBC, Nev Pierce, wyśmiewając bezlitośnie pierwsze 40 minut filmu. „Czy Neo się obudzi? Czy ludzkość przetrwa? Może chodźmy na herbatę?”, a w końcu „Boże, ile to trwa…”, to pytania, które, zdaniem Pierce’a zadawać sobie będą widzowie. Najlepiej, zdaniem recenzenta BBC, „wpaść przed filmem do pubu na parę głębszych” i do kina się spóźnić. Czy to wiele pomoże? Niekoniecznie.
Scena walki, o której już wspominaliśmy, choć naszpikowana efektami, przypomina recenzentowi BBC „Terminatora” i „Obcego”, choć dramaturgią i napięciem „nie dorównuje żadnemu z tych filmów”. „Im dłużej myślisz o nowym Matrixie, tym bardziej jesteś przekonany, że na to nie zasługuje”, pisze Nev Pierce.
Sukces przy kasie
Słabe recenzje nie przeszkodzą jednak najnowszemu Matrixowi zarobić wielkich pieniędzy.
Eksperci przewidują, że podczas pierwszego weekendu wyświetlania obraz z łatwością zarobi 100 milionów dolarów. Przy kasach już od tygodni ludzie ustawiali się po rezerwacje.
Niewykluczone, że trójka pobije „Matrixa – reaktywacje”, który jako najbardziej dotąd kasowy film roku zarobił na całym świecie 735 milionów dolarów.
Eksperci podkreślają globalny charakter premiery. Obraz wystartował w środę na 10 tysiącach ekranów w 107 krajach świata – od USA i Kanady poprzez Europę, Rosję, Indie aż do Chin i Japonii.
BBC Redakcja Polska