Nie zraziły mnie kiepskie recenzje i wraz z moją przyjaciółką wybrałam się na film „Lejdis”. Najnowszy film Koneckiego i Saramowicza pokazuje nam rok z życia czterech szalonych kobiet. Bohaterkami tej urzekającej komedii są niezwykłe babeczki, których łączy nierozerwalna przyjaźń.Oczywiście, że inni twórcy wymyślali podobne scenariusze o kobietach, przyjaźni i miłości. Jednak ta historia jest zupełnie inna, dlatego, że żeńska płeć jest bardzo skomplikowana i można o nas kręcić tysiące filmów, a każdy będzie inny, jak każda z nas.
Te zwariowane przyjaciółki od 25 lat obchodzą Sylwester w środku lata i jak to zwykle bywa o północy wypowiadają swoje noworoczne życzenia. Jednak życie płata im różne figle. Dwie mężatki, rozwódka i singielka, mimo przeciwności losu, stawiają czoło swoim problemom. Każda z nich jest inna, ma swój punkt widzenia, sposób na życie. Mimo to, każda pragnie czegoś więcej od życia. Miłości, akceptacji mężczyzny, niezależności. Codziennie życie wystawia ich uczucia na ciężką próbę. Poznają nie tylko uroki, ale też niebezpieczeństwa i wątpliwości towarzyszące miłości. Próbują poznać świat tak odmienny, jakim jest świat mężczyzn. Wspaniała gra aktorów doskonale oddaje klimat i charakter filmu, który pokazuje nam, co tak naprawdę jest ważne w życiu.
Jest to naprawdę urocza komedia pełna humoru i zaskakujących zwrotów akcji. Doskonale się bawiłam. Już dawno nie śmiałam się tak gromkim śmiechem. Dlatego myślę, że zaciekawi dorosłych widzów, zwłaszcza tych, którzy lubią, gdy obraz dostarcza im uśmiech na twarzy i temat do refleksji. Szczególne zachęcam do obejrzenia tego filmu kobiety, dlatego, że każda z nas ceni sobie potęgę bezinteresownej przyjaźni, która nie zna żadnych granic.
Agnieszka Bęben