Na początek polski film, być może nawet premiera – pierwszy seans w kinie w Wojewódzkim Domu Kultury na początku grudnia.Dostawą sprzętu projekcyjnego i nagłaśniającego oraz ich montażem zajmie się łódzka firma Kinekspert. Trwają też rozmowy z dystrybutorami filmów.
– Nie są to łatwe negocjacje, ale myślę, że zakończą się sukcesem. Mam kilka pomysłów na obrazy, które moglibyśmy pokazać na początku działalności kina. To polskie tytuły, które na dniach będą miały swoją premierę. Do zakończenia rozmów nie chciałbym jednak zdradzać szczegółów – mówi Jarosław Skulski, odpowiedzialny za tworzenie kina w WDK.
Będzie ono funkcjonowało w sali widowiskowej z widownią na pół tysiąca osób. Pierwszy seans zostanie wyświetlony na początku grudnia. Do uruchomienia kina do końca roku WDK zobowiązał Państwowy Instytut Filmowy, który wsparł inwestycję dotacją w wysokości 100 tys. zł. – Nie ma możliwości, by nam się nie udało – zapewnia Skulski.
Początkowo działało będzie ono w weekendy, być może jeden seans będzie też wyświetlany w tygodniu. WDK nie chce konkurować z Kinopleksem czy Moskwą, a jedynie uzupełniać repertuar obu kieleckich kin. Na afiszu gościć będą filmy polskie i europejskie, które nie były wcześniej pokazywane w Kielcach. – Myślę, że już po kilku miesiącach będziemy wiedzieli czy kielczan interesuje taka propozycja i czy chcą przychodzić do naszego kina. To nie będzie łatwe zadanie, ale musimy spróbować – nie ma wątpliwości Skulski.
Kino powstaje w miejscu działającego w WDK „Robotnika”, które w latach 80. przyciągało takie tłumy, że szyby w drzwiach wejściowych pękały, a następnie kina „Echo”. To ostatnie zostało zamknięte przed pięciu laty z powodu niskiej frekwencji i braku pieniędzy na nowoczesny sprzęt. Stara aparatura nadawała się już tylko na złom.
mon Gazeta Wyborcza