Pewnego pięknego wieczoru przyszli do mnie znajomi z filmem, który do tej pory pozostaje jednym z moich ulubionych. Mowa o filmie pt. „Human Traffic”. Film wulgarny, prostacki i bez przekazu. Narkotyki brak perspektyw dla młodych ludzi, beznadzieja. Płytkie żarty, pójście na łatwizne poprzez pokazywanie pijanych, naćpanych osobników którzy swoim zachowaniem usiłują nas rozśmieszyć.Jest to również opowieść o przyjaźni i miłości. Wizja nocnego życia młodzieży z Wielkiej Brytanii, ich stosunek do świata – pokazanego tu w kolorowych barwach narkotyków – jako czegoś co nie zmienia myślenia a jedynie pomaga nam szybciej oderwać sie od zmartwień mijającego tygodnia.
Film można odebrać dwojako – mój odbiór był pozywywny. Oprócz śmiesznych dialogów i sytuacji film ma również świetną ścieżkę dźwiękową która może przypaść do gustu nawet największym koneserom muzyki klubowej.
Jedynym minusem „Human Traffic” jest to, że pokazuje jaka różnica jest pomiędzy Polskim a Brytyjskim Clubbingiem. Gorąco polecam szczególnie wiciowcom, którym temat filmu nie powinien być odległy – jak np. moim rodzicom 🙂