Geneza Planety Małp

Sezon ogórkowy w kinie trwa, ciężko znaleźć jakieś dobre propozycje, które nie tracąc na fabule oczarowują widza efektami. Wchodząca do kina „Geneza Planety Małp” to wspaniała propozycja na deszczowy sierpniowy wieczór – jest i ciekawa historia, dobre efekty specjalne i nietypowi bohaterowie."Planeta małp" wstrząsnęła kinematografią w 1968 roku – wizja w której małpy przejmują kontrole nad światem ówcześnie była ciekawa i kontrowersyjna. To film, który pokazał zabawę konwencją ewolucji człowieka, wymyśloną przez Darwina.

Świetny scenariusz, sporo akcji i mocno zaskakująca końcówka sprawiły, ze obraz stał się kasowym hitem. Popularność pierwszej części sprawiła, ze powstały następne filmy opowiadające o inteligentnych małpach. Czy „Geneza Planety Małp” powtórzy ich sukces? Okazuje się ze, tak, ponieważ już jest jednym z najbardziej dochodowych filmów 2011. Akcja filmu rozgrywa się we współczesnym San Francisco, gdzie młody naukowiec Will Rodman (grany przez Jamesa Franco) prowadzi badania genetyczne. Jego celem jest znalezienie leku na alzheimera, choroby na która cierpi jego ojciec (znakomity John Lithgow). Badacze przeprowadzają eksperymenty na zwierzętach w wyniku których dochodzi do narodzin rasy wybitnie inteligentnych małp. Will przygarnia jedną z nich, dzięki czemu jesteśmy świadkami narodzenia się wyjątkowej więzi miedzy małpą a człowiekiem. Film Ruperta Wyatta opowiada historie o dojrzewaniu i o niezwyklej potrzebie wolności i szacunku. Co śmieszniejsze te wartości w filmie pokazują nam małpy, a nie ludzie, którzy są zbyt zajęci myśleniem o zyskach i władzy niż o tolerancji i poszanowaniu czyjejś godności. W filmie oprócz trojki bohaterów ludzie przedstawieni są jako egoiści myślący tylko o swojej wygodzie i pieniądzach lub sławie jaka mogą osiągnąć kosztem zniewolonych zwierząt. Dlatego też przez cały film kibicujemy małpom. Scenariusz tak samo jak efekty nie powalają, ale mimo wszystko seans w kinie zaliczam do udanych – głownie za sprawa głównego bohatera małpy o imieniu Cesar, która pokazuje, ze każdy ma prawo do wolności i poszanowania.

Żaneta Lurzyńska www.mystic.bloblo.pl