Pozwolę sobie przedstawić moją krótką i dosadną opinię na temat niedawno obejrzanego na DVD filmu koprodukcji kanadyjskiej, USA oraz angielskiej, która to współpraca nie pomogła w osiągnięciu ciekawego obrazu. Elmo McElroy (Samuel L. Jackson), kiedyś utalentowany student chemii, zawodowo zajmuje wytwarzaniem narkotyków. Właśnie opracował recepturę, który może stać się przebojem na rynku.Jego szef, The Lizard (Meatloaf), chce sprzedać cudowny proszek najpotężniejszej szajce dealerów na świecie i zarobić miliony. Jednak McElroy, który od dłuższego czasu chce wycofać się z branży, ma inne plany. Przygotowuje zamach na życie Lizarda i przebrany w szkocki kilt udaje się do Liverpolu, aby tam sprzedać formułę nowego narkotyku za 20 mln dolarów.
Fabuła jak fabuła, brzmi co prawda trochę ‘tarantinowsko’, jednak film nie jest wart obejrzenia. Pomysły jak z trzeciorzędnej komedii pomyłek, ogólnie oklepane. Sceny wręcz odrażające, a wcale nie śmieszne (np. jak kogoś tam rozerwało i zrobiło się ‘trochę’ czerwono na ekranie).
Mimo naprawdę dobrej obsady, Samuel L. Jackson, Robert Carlyle (nawiązanie do Trainspotting? …marne) radzę omijać filmik z daleka.
Dziwie się, że jeszcze się takie zwykle filmy kreci, nic w tym zachwycającego!!!