"W małym kinie nikt już nie gra dzisiaj na pianinie…" Jak mógłby być zdziwiony – a także zapewne wzruszony – śpiewający przed laty tę piosenkę Mieczysław Fogg, gdyby przypadkiem zawitał do naszego miasta, w XXI wieku.Co prawda nie dziś, a wczoraj, i nie na pianinie, a na innych instrumentach, ale równie odpowiednio do przedstawionego na ekranie obrazu nastrojowo – grali w kieleckim kinie Fenomen w wieczór andrzejkowy Piotr Restecki i Krzysztof Korban. Podobnie jak w ubiegłym roku w tej samej sali, o innej wówczas nazwie, Darek Makaruk i Mamadou Diouf po mistrzowsku zilustrowali film "Upiór w operze", autorzy perfekcyjnej muzycznej oprawy do "Dzisiejszych czasów" Charlie Chaplina z 1936 roku przenieśli nas znowu w klimat niemego kina, gdy kolejne oglądane sceny widownia śledziła przy dźwiękach utworów granych na żywo.
Genialny, wciąż niezmiernie zabawny mimo upływu lat, obraz wielkiego brytyjskiego reżysera i aktora zyskał unikalną nową jakość dzięki talentowi, pasji, ekspresyjności obydwu wykonawców muzyki: akordeonisty Krzysztofa Korbana i gitarzysty Piotra Resteckiego.
Pokaz filmu wzbogaconego recitalem miał wprowadzić widzów w nastrój andrzejkowej zabawy. Cel został z pewnością osiągnięty, momentami nuty argentyńskiego tanga przenosiły nas na gorącą południową półkulę, w innym miejscu motyw z przeboju Michaela Jacksona już niemal podrywał siedzących z krzeseł do tańca. Powrócił czar małego kina w zupełnie innej odsłonie.
Edyta Mróz