Dwaj studenci praskiej szkoły filmowej nakręcili dokument o hipermarkecie, który nigdy nie powstał. Pokazali, jak łatwo kupujący dają się nabrać na coś, co jest reklamowane, ale nie istnieje.Vit Klusak i Filip Remuda musieli być wyjątkowo przekonywujący, skoro namówili szereg firm i instytucji, aby całkowicie bezpłatnie weszły w ten projekt. Wynajęli agencję reklamową, która za darmo przeprowadziła kampanię reklamową otwarcia nieistniejącego hipermarketu Czeski sen. Przedstawili w filmie każdy etap kampanii – sesję zdjęciową, projektowanie billboardów, spoty telewizyjne, ulotki z fikcyjną ofertą sklepu i udawane badania marketingowe. Możemy nawet usłyszeć profesjonalną piosenkę reklamową śpiewaną przez dziecięcy chór. Sfilmowali uczestników castingu wymyślających nazwę marketu, a potem przechodniów nie mogących doczekać się otwarcia.
Slogan reklamowy kampanii głoszący „Nie idź tam, nie spiesz się, nie wydawaj” odbiorcy odebrali zupełnie odwrotnie, dokładnie tak jak założyli specjaliści od reklamy i twórcy filmu. W dniu otwarcia niby-sklepu przed bramką na szczerym polu ustawiło się 4 tysiące osób. Wielkie było ich rozczarowanie, kiedy dobiegli do obiecanego Czeskiego snu i zamiast hipermarketu zobaczyli wielką płachtę, która z daleka wyglądała jak fasada budynku.
Wiedząc co spotka zakupowiczów omamionych reklamowanymi produktami cały czas mamy przedni ubaw. Ale prawda jest taka, że śmiejąc się z zawiedzionych ludzi, śmiejemy się z siebie samych. Wszyscy tak samo podatni jesteśmy na reklamę. Pracownicy agencji reklamowej występujący w filmie zarzekają się, że tworząc reklamy nie kłamią. My jednak wiemy, że cała kampania to jedno wielkie oszustwo.
Film rozpętał burzę w czeskich mediach. Jedni chwalili pomysł, inni odżegnywali autorów od czci i wiary. „Czeski sen” został nakręcony w 2003 r. w trakcie kampanii referendalnej nawołującej Czechów do głosowania za wejściem do Unii Europejskiej. Zawiedzieni klienci w dniu otwarcia marketu nawiązywali do referendum pytając: po co mamy wchodzić do Unii i wydawać miliony koron na kampanię reklamową, skoro tam też nic nas nie czeka?
Autorzy filmu nie potrafili na to odpowiedzieć. Tak samo nie byli w stanie wyjaśnić po co zrobili całą akcję. Może chcieli pokazać brutalną twarz kapitalizmu i zakłamaną reklamę. Wiedzieli, że wywołają skandal. Tylko skandal ma to do siebie, że pod atrakcyjną powierzchownością, zawsze kryje pustkę. Wykorzystując agencję reklamową po to, aby nabrać ludzi na coś, co nie istnieje, sprawdzili się idealnie. Ale nie jak odkrywczy filmowcy, tylko sprytni marketingowcy.
Udało im się dowieść, że ludzie są niesamowicie naiwni. Jak wynika z przeprowadzonej ankiety, nawet po obejrzeniu filmu 18% widzów nadal wierzy, że hipermarket Czeski sen naprawdę istnieje. Warto się zastanowić czy tak działa siła reklamy, czy ludzka głupota.
www.wirtualnemedia.pl