28 dni później …

Punktem wyjścia fabuły jest akcja angielskich bojowników o prawa zwierząt. Ekolodzy włamują się do laboratorium naukowego i uwalniają przetrzymywane tam szympansy. Nie zwracają uwagi na ostrzeżenia, że niektóre z nich zarażone są tajemniczym wirusem. Pierwszymi ofiarami zarażonych małp padną ich oswobodziciele.

Mija 28 dni. W jednym z londyńskich szpitali spotykamy Jima (Cillian Murphy). Właśnie obudził się ze śpiączki. Wkrótce odkrywa, że szpital jest opuszczony. Jim przemierza ulice Londynu, który przypomina wyludnione miasto. Ledwie uchodzi z życiem, gdy nagle atakują go obcy ludzie, których zachowania zupełnie nie pojmuje.Film twórcy „Transpointing” jest znakomitą porodukcją dotykającą i mieszającą takie klimaty jak „Night of living dead” (Noc żywych trupów) i „Resident Evil”.

Zakręcona fabuła wprowadza nas w deliryczny świat ludzkich emocji i uczuć które podczas wydarzeń ekstremalnych wyłaniają się z wnętrza człowieka. I wcale nie są to przyjemne obrazki. Film chociaż prosty, buduje niesamowitą atmosferę – napięcia, oczekiwania. Chciałoby się wiedzieć co jest za zakrętem.

28 days later – jest świetną propozycją dla tych którzy chcieliby się oderwać od ostatnio częstych cukierkowych produkcji Hollywoodzkich. Żeby jednak odpowiednio odebrać film trzeba się dobrze wczuć… POLECAM!