Zieleń umiera

Trawa po pas, uschnięte kwiaty i wszechobecne chwasty – tak wkrótce mogą wyglądać kieleckie rabaty i trawniki, na dalsze utrzymanie zieleni już w połowie lata brakuje pieniędzy. Zjadły je dziury w jezdniach.28 lipca Miejski Zarząd Dróg wysłał do Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni pismo, w którym zawiadomił tę firmę o wstrzymaniu wszystkich prac pielęgnacyjnych zieleni w pasach drogowych. Oznacza to, że kwiaty nie będą podlewane ani pielone, a trawa koszona. Powód? Brak pieniędzy.

– 14 milionów złotych, które przyznano nam w tym roku na utrzymanie dróg, nie jest wielką sumą – mówi Piotr Wójcik, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. – Wzrosły ceny paliw i usług, cztery miliony pochłonęła zima, a po zimie ulice dosłownie się posypały. Duża część pieniędzy poszła na łatanie dziur.

Józef Pokora, dyrektor Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni, jest zbulwersowany tą sytuacją. Nie może się pogodzić ze stratą pięknych klombów, na których posadzono w tym roku 140 tysięcy kwiatów. Brak koszenia odczują także trawniki. Chwasty zagłuszą trawę i zacznie ona zamierać. Szczególnie po ostatnich deszczach chwasty będą się miewać wyjątkowo dobrze.

– Przy tak wysokich temperaturach wystarczy zaprzestać na dwa dni podlewania, aby bezpowrotnie uschły kwiaty – mówi Józef Pokora. – W sierpniu koniecznie powinniśmy wykosić trawniki, bo szykują się liczne uroczystości, m.in. przemarsz kadrówki. Będą też Międzynarodowe Targi Przemysłu Obronnego. Jak to nasze miasto się zaprezentuje?

Okazuje się, że tylko w ciągu jednej nocy na wodę do podlewania kieleckich trawników RPZ zużywa aż 63 tysiące metrów sześciennych wody. Taka jednorazowa usługa kosztuje około 8 tys. zł, ale RPZ zobowiązuje się obniżyć koszty tylko do dwóch tysięcy.

– Możemy nawet poczekać na zapłatę za nasze usługi do listopada czy grudnia – mówi Józef Pokora. – Mam nadzieję, że do tego czasu znajdą się pieniądze.

Wiceprezydent Marian Parafiniuk takiej jednak nadziei nie ma. – Od czekania pieniędzy nie przybywa – twierdzi Marian Parafiniuk. – Taki był budżet i miasta na więcej nie stać. Nie widzę możliwości wsparcia Miejskiego Zarządu Dróg dodatkowymi funduszami.

Czy na pewno nie uda się wygospodarować pieniędzy na utrzymanie normalnego wyglądu miasta? Obywatele nie oceniają władz po wielkich inwestycjach, ale po tym, jak ich miasto wygląda na co dzień. Chcą mieć czyste chodniki, ładną zieleń i dobrą komunikację miejską. Może o to warto zadbać w pierwszym rzędzie.

Słowo