Dopiero we wtorek będą znane kolejne wyniki badań wody w tym najpopularniejszym kieleckim kąpielisku ale i tak kąpiel w nim nie należy do bezpiecznych. Do zalewu od lat spływają zanieczyszczenia z okolicznych gospodarstw, a władze gminy Górno nic nie robią, aby temu zapobiec. W ubiegłym tygodniu sanepid zakazał kąpieli na plaży od strony wschodniej zalewu, tam gdzie wpływa do niego rzeczka Lubrzanka. W wodzie stwierdzono nadmierne ilości bakterii z grupy salmonelli i coli. Wójt gminy Górno rozszerzył zakaz na cały zalew. Historia się powtarza. Zalew w Cedzynie, najpopularniejsze kąpielisko kielczan, co jakiś czas zamykany jest ze względu na zanieczyszczenia wody.Władze sanitarne nie mają wątpliwości – bakterie pochodzą ze ścieków, jakie trafiają do zalewu z okolicznych gospodarstw. Władze gminy, do których obowiązków należy dbałość o stan środowiska naturalnego, nie robią praktycznie nic, aby temu zapobiec. Z założonymi rękami czekają na otwarcie nowej oczyszczalni, której budowa się przeciąga.
W Górnie 70 proc. gospodarstw nie zamawia beczkowozów, które wywożą nieczystości z szamb do oczyszczalni ścieków. Ścieki trafiały na pola, do rowów melioracyjnych i bezpośrednio do Lubrzanki. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Kielcach w jednym z szeregu pism, jakie w tej sprawie wysłał do gminy, podał nawet 10 adresów postępujących w ten sposób mieszkańców.
Mityczna oczyszczalnia wciąż jest na papierze. Były wójt Mieczysław Pindral w maju 2000 roku obiecywał, że zostanie otwarta w 2001 roku. Po miesiącu stracił stanowisko. W ciągu dwóch lat od tego czasu gmina wskazała nową lokalizację i zdobyła zezwolenie na budowę.
Ziemowit Nowak Gazeta Wyborcza