Remont katedry uważam za zakończony – być może tak proboszcz parafii katedralnej rozpocznie uroczystości wieńczące siedem lat prac. Będzie też wyjątkowy gość – nuncjusz apostolski arcybiskup Józef Kowalczyk.
– Gdy dziś wracam pamięcią do czasu, kiedy podjęliśmy decyzję o remoncie, i myślę, że było w nas odrobinę szaleństwa. Do końca nie wiedzieliśmy, ile uda się zrobić, nie mieliśmy pieniędzy – wspomina ksiądz Stanisław Kowalski, proboszcz parafii katedralnej.Remont katedry proboszcz rozpoczął w 1996 roku. Dziś nie chce mówić, ile na niego wydano, ale zapewnia, że podsumuje wszystkie wydatki. – To często były wdowie grosze, które uskładały się na całość, na to, co stworzyliśmy – opowiada ksiądz Kowalski.
Uroczysta msza święta rozpocznie się w niedzielę o godz. 11. Weźmie w niej udział nuncjusz apostolski arcybiskup Józef Kowalczyk. – Będzie ukoronowaniem tego, co udało się zrobić. Prac było wiele, dziś bazylika wygląda pięknie. Jest taki zwyczaj, że święci się nowe kościoły, a my chcielibyśmy, żeby arcybiskup poświęcił nowe szaty katedry. Zawierzamy Bogu nasze życie i nasze dzieło – mówi proboszcz katedry.
Proboszcz przyznaje, że najbardziej podczas tych siedmiu lat remontu cieszył go entuzjazm ludzi, którzy pomagali i wspierali prace finansowo.
Teraz największym marzeniem proboszcza jest, by do odnowionej bazyliki chętnie przychodzili wierni. – Za pośrednictwem nuncjusza, chcemy prosić Boga, żebyśmy tworzyli żywą świątynię – dodaje.
Z efektu prac zadowolony jest Krzysztof Mikołajek, konserwator dzieł sztuki, który pracował przy remoncie przez trzy lata. – Katedra zajaśniała właściwym blaskiem. Istotne jest, że prace przeprowadzono kompleksowo. Przy remoncie pracował sztab specjalistów. Najwięcej kłopotu sprawiło nam okładanie dzwonnicy. Prace musieliśmy powtórzyć, bo płyty nie chciały się trzymać – tłumaczy.
Podkreśla, że w prace włożył kawałek swojego życia. I będzie uczestnikiem niedzielnej uroczystości.
Aleksander Piotrowski, konserwator z firmy AC,która zajmowała się renowacją świątyni:
Dużym plusem było to, że renowację katedry przeprowadzano kompleksowo. Trudność stanowiła walka z czasem. Normalnie taki remont trwałyby przynajmniej trzy lata dłużej. Tempo prac przyspieszono, dzięki dużemu wysiłkowi ludzi. Najbardziej cieszy mnie fakt, że udało się uporządkować wnętrze katedry. Nie ma już mieszających się wielu stylów, szczególnie w nawach bocznych. Jeszcze trzeba odnowić XVI-wieczne malowidła, które znajdują się w przedsionku katedry. Mam nadzieję, że wierni, którzy przyjdą do bazyliki, będą czuli się w niej dobrze.
Siedem lat remontów:
– odnowiono polichromię – czekała na to sto lat
– odnowiono sześć bocznych ołtarzy – zużyto 180 metrów kwadratowych blachy z 24-karatowego złota
– obniżono barokową posadzkę w prezbiterium, przez to odzyskało ono swój pierwotny wystrój z podłogą wykonaną z kamienia morawickiego
– zrobiono nowe witraże (autorem jest krakowski mistrz Lesław Heine)
– odnowiono, wzmocniono i pozłocono ambonę, po kilkudziesięciu latach znowu można z niej głosić kazania
– odkryto rzeźbę Chrystusa Czuwającego, pochodzącą prawdopodobnie z pracowni Wita Stwosza (do tej pory znajdowała się w jednym z bocznych ołtarzy pokryta grubą warstwą farby)
– bazylika doczekała się wspaniałej iluminacji, oświetlają ją teraz 64 lampy
– zmodernizowano centralne ogrzewanie – po raz pierwszy od czasu jego zainstalowania pół wieku temu
– skuto zasolone stare tynki piaskowca, by odnowić elewację
– odnowiono wieżę katedralną
Anna Roży, Piotr Burda Gazeta Wyborcza Zdjęcie: Jerzy Bednarski