Zabytkowy portal nad furtą klasztoru na Karczówce jest w fatalnym stanie. Na ratunek pospieszył świętokrzyski konserwator zabytków. Zlecił inwentaryzację wrót i obejścia. Niedługo zaczną się prace renowacyjne. – Portal jest już w tak opłakanym stanie, że lada chwila może komuś spaść na głowę. Drzwi wrót już się nie otwierają – mówi ksiądz Wojciech Jurkowski, wicerektor klasztoru ojców Pallotynów.Dwa miesiące temu świętokrzyski konserwator zabytków Janusz Cedro zdecydował, że część pieniędzy ze swojego budżetu przeznaczy na ratowanie portalu nad wrotami prowadzącymi na dziedziniec klasztorny. – Przy tej okazji chcemy też naprawić schody oraz doprowadzić do uporządkowania obejścia klasztoru – mówi konserwator. Do współpracy zaprosił studentów Politechniki Świętokrzyskiej, którzy przez ostatni miesiąc robili inwentaryzację bramy wejściowej. – Jest już gotowa. Za dwa tygodnie będziemy mieli szkic tego, jak będzie wyglądał portal po przeprowadzeniu prac renowacyjnych – zapowiada Cedro.
Renowacja portalu nad bramą to według świętokrzyskiego konserwatora dobra okazja, by drewniane wrota, przez które nie widać dziedzińca klasztoru, zastąpić kratą. – Ukaże się wtedy wejście w głąb. W murze z boku znajdują się nisze, w których niegdyś były stacje drogi krzyżowej. Być może z czasem będzie w nich można eksponować współczesną sztukę sakralną, a może wykonaną współcześnie drogę krzyżową – proponuje Cedro.
– Mamy pieniądze na remont muru, a co za tym idzie i nisz. Być może latem te prace uda się już wykonać – mówi ksiądz Jurkowski.
Konserwator Cedro podkreśla, że klasztor na Karczówce ma szanse stać się ulubionym miejscem spotkań kielczan i atrakcją dla turystów. – Trzeba jednak sporo zaangażowania i pracy, by bez naruszania podstawowego charakteru tego obiektu, ożywić go i uatrakcyjnić. Przy bardzo dobrej współpracy, jaką mamy z księdzem rektorem Jurkowskim, możemy te plany zrealizować – mówi.
Joanna Gergont Gazeta Wyborcza