Wieża przeciwpożarowa na Telegrafie

Potężna metalowa dostrzegalnia przeciwpożarowa stanie w lipcu na kieleckim Telegrafie. Niestety, na niezwykły widok może liczyć tylko obserwator z nadleśnictwa.Wieża będzie wysoka na 32 metry, stanie w lipcu 200 metrów na zachód od szczytu Telegrafu, na zboczach Telegrafu opadających w stronę alei Popiełuszki i Kawetczyzny. To konkurencja dla masztu telewizyjnego górującego ponad Kielcami. – Będzie się z niej roztaczał widok na kilkanaście kilometrów, służyć będzie ochronie przeciwpożarowej – mówi Marian Grzegorz Banach z Nadleśnictwa Kielce.

Dzięki niej nadleśnictwo będzie mogło natychmiast powiadomić strażaków o zagrożeniu i dokładnie zlokalizować miejsce pożaru. – Stawianie takich wież jest dużo tańsze niż patrolowanie lasów. To bezpieczna, metalowa konstrukcja – mówi nadleśniczy.

Ułatwi to też życie strażakom. – Takie wieże są nieocenione np. w sytuacji, kiedy samolot uczestniczy w akcji gaśniczej i trzeba koordynować jego lot – uważa Krzysztof Janicki, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.

Niestety, nie będzie atrakcją turystyczną. – Zostanie ogrodzona i zamknięta. Boimy się, że mogłaby się stać modnym miejscem np. dla samobójców – mówi nadleśniczy Banach. W słoneczne, letnie dni będzie tam dyżurował obserwator nadleśnictwa. Być może jednak widok z nowej wieży zobaczymy na ekranach komputerów. – Zamontujemy tam kamerę. Przy obecnych technologiach nie ma problemów, żeby udostępnić obraz – mówi Marian Banach.

Wieżę zaledwie w tydzień kosztem 120 tys. zł zbuduje Mitex. Firma ta postawiła już ponad 200 takich wież w Polsce. W naszym regionie podobne dostrzegalnie stoją już na górach Kamień w Trzemosnej i Bard koło Rakowa.

pio Gazeta Wyborcza