W Starachowicach ruszy kolejka wąskotorowa

Na trasie do Lipia kursuje na razie rower szynowy z wózkiem, ale już w maju jeździć będzie spalinowa lokomotywa z trzema wagonikami. Pociągi na trasie Starachowice – Iłża nie kursują już od ponad 10 lat. Przywrócenia ruchu turystycznego podjęła się Fundacja Polskich Kolei Wąskotorowych.Od wielu miesięcy jej wolontariusze pracują nad przygotowaniem torów do jazdy. – Jest nas około dziesięciorga, ze Starachowic tylko jedna osoba. Przyjeżdżamy z całego kraju – mówi Marcin Przybysz z Wrocławia, członek zarządu fundacji. Informuje, że wykarczowane już zostały krzaki z torów do wsi Lipie. W najbliższy weekend planują już bardziej specjalistyczne prace. Muszą nie tylko naprawić zniszczone tory, ale także uzupełnić braki powstałe wskutek kradzieży. – Prawie codziennie coś nam kradną, ostatnio zginęły haki z podkładkami pod szyny na 100-metrowym odcinku – narzeka Przybysz.

Członkowie fundacji nie poddają się jednak. – W maju na pewno zaczniemy jeździć. W soboty i niedziele po dwa, trzy pociągi, w pozostałe dni na zamówienie. Lokomotywę przywieziemy z Rogowa pod Łodzią, a wagony już się budują – zapowiada Przybysz. Na początku kolejka będzie kursować na 6-kilometrowym odcinku Starachowice – Lipie, ale już jesienią trasa ma być przedłużona do Lubieni. Na 2005 rok planowany jest dojazd do stacji Marcule, a za kilka lat, po odbudowie rozkradzionego torowiska na odcinku około kilometra, także do Iłży.

Członkowie fundacji liczą, że władze tego miasta pomogą w tym przedsięwzięciu. Na razie uruchomienie kolejki wspiera Starostwo Powiatowe w Starachowicach. – Na bieżące utrzymanie powinniśmy zarobić z przewozów – uważa Przybysz.

Janusz KędrackiGazeta Wyborcza