W Kielcach ruszają nocne autobusy – dojedziemy nimi do największych kieleckich osiedli: Świętokrzyskiego, Ślichowic i Barwinka. Autobusy wyjadą na trasy w nocy ze środy na czwartek.– Już drukujemy rozkłady jazdy. Najpóźniej we wtorek zaczniemy je rozwieszać, tak żeby zdążyć przed 1 czerwca – mówi Zbigniew Michnicki z Zarządu Transportu Miejskiego.
To kolejne podejście do uruchomienia w Kielcach nocnych linii autobusowych. Wcześniej po krótkim okresie zawsze z nich rezygnowano. Powody były różne: brak pasażerów, duże koszty utrzymania czy niebezpieczeństwo, na jakie ze strony chuliganów narażeni byli kierowcy.
Kieleccy radni posłuchali postulatów mieszkańców i postanowili spróbować jeszcze raz. – Gmina nie jest tylko od tego, by zarabiać, ale także, by dać mieszkańcom możliwość normalnego funkcjonowania – argumentował Grzegorz Banaś, przewodniczący komisji gospodarki komunalnej rady miejskiej.
W środę o północy spod dworca PKS wyjadą na miasto autobusy trzech linii: 101, 102 i 103. Będą kursowały do godz. 4 rano. Dojedziemy nimi z centrum Kielc na osiedla: Ślichowice, Barwinek i Świętokrzyskie.
ZTM nie ukrywa, że w specjalny sposób przygotowuje się do obsługi linii nocnych. – Nasi kontrolerzy biletów będą pracować teraz także na nocnej zmianie i poruszać się w większych grupach, 4-5 osobowych. Do dyspozycji damy im służbowy samochód – mówi Michnicki. Kontrolerzy będą też w stałym kontakcie z policją. Na liniach obowiązują jednorazowe bilety – kosztują tyle samo co na zwykłe linie: 1,90 zł, 1,15 zł oraz 0,95 zł.
Bilety bez prowizji
To nie koniec zmian, jakie w czerwcu czekają pasażerów kieleckich autobusów. Bilety jednorazowe, które można kupić u kierowcy, będą teraz sprzedawane bez dodatkowych opłat. Będzie je można kupić tylko w wyznaczonych dniach i godzinach: w dni powszednie po godz. 18, a w soboty, niedziele i święta przez cały dzień. Pasażer musi mieć odliczoną gotówkę.
– Z wprowadzeniem tych zmian czekamy tylko na publikację uchwały rady miejskiej w dzienniku urzędowym wojewody. Nastąpi to na pewno w czerwcu, ale nie znamy dokładnej daty – mówi Zbigniew Michnicki z ZTM.
Marcin Sztandera Gazeta.pl