Największa impreza klubowa tego lata” – to właśnie można było przeczytać na plakatach i ulotkach reklamujących imprezę „Sounds of sammer” z cyklu „Viva Club Rotation”… i trzeba przyznać – taka właśnie była! Na miejscu zjawiłem się o 21.00 czyli wtedy kiedy miała się zacząć. Z wejścia od razu szok… Wszyscy (no prawie:) się bawią!Warto tutaj zaznaczyć, że takie zjawisko jest rzadkością ponieważ jeżeli impreza zaczyna się o godz. 21.00 to na początku widać zawsze tylko nieliczne jednostki bawiące się na środku a reszta ludzi rozkręca się dopiero około 22.00!
Muszę powiedzieć, że Cyfrak, bo to on zaczynał całe imprezowe granie, zaczął świetnie i od razu rozkręcił towarzystwo… Wszędzie można było zobaczyć ludzi w białych rękawiczkach co w świetle stroboskopów wyglądało rewelacyjnie! O 22.00 za konsoletą pojawiła się Diana d’ Ruz jedna z najlepszych obok Carli Roki DJ’ek na polskiej scenie techno. To już był szał…
Wreszcie o północy nadeszła chwila, na którą czekali wszyscy – swoje popisy zaczął Marco Lenzi, jeden z czołowych DJ’ów londyńskiego techno. Tego co się wtedy działo po prostu nie da się opisać… Tańczyć zaczeli nawet ci, którzy do tej pory podpierali ściany lub barowe stoliki. Gdzie niegdzie przemykała ekipa kręcąca program dla muzycznej stacji telewizyjnej VIVA Polska.
Całość podkręcił VJ Warp ze swoimi filmami i wizualizajami pokazywanymi na specjalnie zamontoqwanym na czas imprezy telebimie. Nie sposób było nie bawić się w takiej atmosferze… W głowe uderzało dodatkowe 12000 wat sprzętu nagłaśniającego zainstalowanego specjalnie na potrzeby tej imprezy. Częstym bywalcom dyskotek to jednak na pewno nie przeszkadzało a wręcz odwrotnie… Ja natomiast czułem się już trocheę zmęczony.
O godz. 2.00 za konsoletą stanęła wymieniona już wcześniej Carla Roca… Grała świetnie i nawet ja wykrzesałem jeszcze troche energii by poskakać na parkiecie:)! Cały czas zadziwiały mnie pomysłowe filmy VJ’a Warpa co jednak nie odciągało mojej uwagi od najważniejszego – zabawy! Kiedy przyszła 4.00 poczułem, że już pora zbierać się do domu.
Następnego dnia pytalem najwytrwalszych znajomych o zakończenie imprezy – mam czego żałować… – było świetnie aż do samego końca czyli do 8.00 rano. Tego wieczora za konsolą prezentował się jeszcze Poziom – X i formacja KTS. Jeżeli chodzi o frekwencję to myśle, że było ok. 700 osób.
Podsumowując – byłą super muzyka, świetnie się bawiłem i chętnie wybiorę się na taką imprezę jeszcze raz! Zaznaczam, że nie jestem maniakalnym bywalcem dyskotek ale „Sounds of sammer” bardzo mi się podobała. Jeżeli ktoś z Was będzie miał okazję wybrać się na koncert któregoś z wymienionych DJ’ów to niech nawet się nie zastanawia tylko biegnie kupić bilet…. Miłej zabawy:)!!!
casper kacper_kielce@op.pl