Zwykły przypadek pomógł muzealnikom natrafić na barwną reprodukcję zaginionej pół wieku temu trzeciej części tryptyku upamiętniającego pobyt Legionów Piłsudskiego w Kielcach. Na jej podstawie kopię namaluje kielecki artysta Krzysztof Jackowski, zajmie mu to trzy miesiące.Słynny tryptyk stanowiły trzy obrazy namalowane przez Stanisława Batowskiego, upamiętniające wkroczenie Legionów do Kielc w sierpniu 1914 roku. Przed wojną był głównym elementem wystroju Domu WFiPW im. Marszałka Piłsudskiego w Kielcach (obecnie Wojewódzki Dom Kultury). Teraz zajmujące centralne miejsce w Sanktuarium Marszałka Józefa Piłsudskiego w Muzeum Narodowym w Kielcach dzieło jest niekompletne.
Oryginalna jest tylko druga część tryptyku pt. „Wkroczenie strzelców J. Piłsudskiego do Kielc”, przedstawiająca powitanie w mieście strzelców na czele z Józefem Piłsudskim 12 sierpnia 1914 roku. Oryginalna pierwsza część, przedstawiająca potyczkę na ulicy Konstantego (obecnie Sienkiewicza), znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego w Kołobrzegu. Z wypożyczonego kilka lat temu do Kielc obrazu kopię zrobił kielecki malarz Krzysztof Jackowski.
Natomiast trzecia część, czyli „Walki strzelców pod Karczówką”, zaginęła w czasie II wojny światowej i przez dziesiątki lat nie było po niej śladu. Jej poszukiwania przez muzealników trwały kilkadziesiąt lat. W muzeum całość dzieła Batowskiego możemy zobaczyć tylko na czarno-białym szkicu jego autorstwa.
– Były informacje, że zaginiony obraz może być w Kielcach, ale nigdy się to nie potwierdziło. Poszukiwania trwały, w końcu straciliśmy nadzieję, że coś z tego zostało. Nie znaleźliśmy też żadnej barwnej reprodukcji – mówi Anna Myślińska z MN.
Pomógł zwykły przypadek, kiedy pani Anna odwiedziła mieszkanie Jerzego Osieckiego, kieleckiego kolekcjonera dzieł sztuki. – Rozglądam się po domu, patrzę, a tu na ścianie wisi ogromna reprodukcja całego tryptyku! Całość w idealnym stanie, bez żadnych zagięć. Od razu poprosiłam o wypożyczenie – opowiada Myślińska. Okazało się, że kolekcjoner kupił dzieło rok temu od innego pasjonata. – Znalazłem go w Kielcach, ale zdaje się, że ktoś kupił wcześniej obraz w Krakowie – mówi Osiecki.
Reprodukcja trafiła już do muzeum, gdzie pracownicy stworzyli całą dokumentację fotograficzną i slajdową potrzebną do namalowania obrazu na płótnie. Trzecią część, podobnie jak przed laty pierwszą, będzie malował Krzysztof Jackowski.
– Cieszę się, że będę miał możliwość uzupełnienia tryptyku, który od zawsze żył w zbiorowej pamięci. Malowanie zajmie mi około trzech miesięcy, bo obraz jest bardzo „szybki”, zawiera dużo akcji, np. sam wybuch granatu powoduje dużo rozmazań i szybkich posunięć pędzla – wyjaśnia Jackowski.
Pracownicy Muzeum Narodowego o wsparcie swoich planów poprosili Jana Kasprzyka, przewodniczącego Zarządu Głównego Związku Piłsudczyków w Warszawie. Obiecał on pomoc w uzbieraniu 10 tysięcy złotych potrzebnych na stworzenie kopii. – Mamy pozytywny odzew z Ministerstwa Obrony Narodowej, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz organizacji kombatanckich – przyznaje Kasprzyk. Dodaje, że Związek wystąpił też do Sejmu o ustanowienie roku 2004 Rokiem Legionów.
Odsłonięcie tryptyku planowane jest na 12 sierpnia 2004, podczas uroczystych obchodów 90. rocznicy wkroczenia do Kielc Legionów Piłsudskiego. – Wspólnie z kieleckimi muzealnikami zrobimy wszystko, aby do tego czasu skompletować cały tryptyk i uświetnić to wielkie wydarzenie – zapewnia Kasprzyk.
Radości z takich planów nie kryją muzealnicy. – To wspaniałe, że tak jak przed laty w WDK, teraz w naszym muzeum będzie można oglądać cały tryptyk – podkreśla Myślińska.
notatka: Paweł Słupski – Gazeta Wyborcza