Tramwaje w Kielcach?

To nie żart. Pierwsza linia Na Stoku – Dworzec PKP może powstać już za dwa lata. Projekt jest już prawie gotowy, potrzebne są jedynie środki – uważają pomysłodawcy. Nie obędzie się bez pomocy miasta i funduszy europejskich. Pomysł wrócił po 19 latach. Projekt pierwszej linii szybkiego tramwaju w Kielcach opracowano w 1985 w oddziale Naczelnej Organizacji Technicznej.– Koniec lat osiemdziesiątych nie sprzyjał jednak takim pomysłom – mówi prof. Michał Kelles-Krauz, specjalista ds. transportu, obecnie dziekan w Wyższej Szkole Dziennikarskiej w Kielcach. Zdaniem profesora szansa na realizację pojawiła się teraz dzięki środkom unijnym. – Nasz projekt nadal jest aktualny, trzeba go tylko uzupełnić – dodaje.

Wtóruje mu Stanisław Nowak, prezes zarządu kieleckiego oddziału NOT: – Unia chętnie daje pieniądze na inwestycje komunikacyjne. Kraków na przykład przygotowuje projekt na 400 milionów złotych. My też powinniśmy wykorzystać swoją szansę.

W sprawie budowy kieleckiej trakcji tramwajowej odbyło się już spotkanie pomysłodawców z przedstawicielami magistratu, Urzędu Marszałkowskiego i Politechniki Świętokrzyskiej.

W obliczeniu kosztów inwestycji kieleckim inżynierom pomaga Zarząd Tramwajów Warszawskich. Już wiadomo, że pierwsza linia tramwajowa Na Stoku – Dworzec PKP o długości 5,5 km powinna kosztować około 60 mln zł. – Jeśli UE zgodzi się na dofinansowanie, to miasto będzie musiało wyłożyć ze swojego budżetu ok. 15 mln zł. To naprawdę nie jest dużo – uważa Nowak.

W NOT już myślą o wagonach. – Mamy już ofertę sprzedaży kilku używanych składów z Warszawy, ale marzą się nam nowe wagoniki Bombardiera, Alstomu, Siemensa czy naszego Cegielskiego – mówi Stanisław Nowak.

Jerzy Strzelec, dyrektor departamentu regionalnego i współpracy z zagranicą Urzędu Marszałkowskiego, twierdzi, że szansa na uzyskanie środków unijnych na kielecki tramwaj istnieje, ale dopiero w 2007 roku. – Tramwaj jest ekologicznym środkiem komunikacji i taki wniosek byłby dobrze przyjęty – podkreśla.

On również uważa, że wbrew pozorom pomysł budowy trakcji tramwajowej w Kielcach jest bardzo realny. – Ulice Warszawska, Manifestu Lipcowego idealnie nadają się na trakcję. No cóż. Czekamy więc na kompletny wniosek z kieleckiego Urzędu Miasta wraz z dokumentacją techniczną.

W tym roku ma być uzupełniony projekt budowy linii. Ten czas inicjatorzy chcą też wykorzystać, aby oswoić kielczan ze swoim pomysłem. – Zadajmy sobie wszyscy pytanie: czy chcemy metropolii z tramwajami, stadionem piłkarskim, drużyną pierwszoligową i uniwersytetem, czy może wolimy pozostać przysłowiowym Klerykowem, w którym nic nigdy nie da się zrobić? – pyta prof. Kelles-Krauz.

Prezes Nowak dodaje: – Dajemy miastu konkretną propozycję na przyszłość. A nasza największą obawą jest obojętność tych, którzy lubią spokój i lubią spokojnie siedzieć na swoim urzędowym stołku.

Piotr Burda Gazeta Wyborcza