Do tej pory organizatorzy imprez w regionie działali w pojedynkę. Teraz mają zjednoczyć siły i zorganizować na powitanie lata Świętokrzyskie Dni Kupały. – To będzie cykl imprez charakterystycznych dla regionu, których ideą wiodącą jest magia i tradycja – mówi Tomasz Kosiński, redaktor naczelny miesięcznika „Nasza Baba Jaga”, inicjator przedsięwzięcia.Do jego organizacji włączyła się Regionalna Organizacja Turystyczna. Pomysł wydaje się ciekawy i prosty. Imprezy z całego regionu, które zaplanowane są na przełomie czerwca i lipca, połączone zostaną w spójną całość.
W ciągu dwóch pierwszych tygodni lata turyści mogliby m.in. wziąć udział w obrzędach związanych z Nocą Świętojańską, jak puszczanie wianków czy wyprawa po kwiat paproci, a także obejrzeć pokazy walk rycerskich, poznać zabytki, folklor i tradycje przemysłowe regionu.
– Dni Pińczowa do tej pory były głównie świętem dla miejscowych, bo mało kto o nich wiedział. Dzięki wspólnej promocji, że będziemy mówić o nich w Kielcach czy Sandomierzu, to się może zmienić. W Bałtowie turysta biorący udział w spływie tratwą dowie się na przykład, że może także popłynąć gondolą w Sobkowie – tłumaczy Kosiński. Idea jego jest taka, aby działający na niwie turystyki w regionie nawzajem się reklamowali, nie rywalizowali ze sobą, ale z innymi regionami.
Po raz pierwszy swój pomysł Kosiński przedstawił w styczniu. Na wczorajszym walnym zgromadzeniu ROT poinformował, że zgłoszonych zostało już 17 imprez. Te, które nie mieszczą się w formule magii i tradycji, jak np. koncert Filharmonii Świętokrzyskiej czy regaty żeglarskie na Cedzynie, będą potraktowane jako towarzyszące. Ze wstępnego programu wynika, że Świętokrzyskie Dni Kupały oficjalnie rozpocznie wielki festyn na sandomierskim Rynku w niedzielę 20 czerwca, a zakończą dwa tygodnie później Świętojanki w kieleckim parku. Kosiński przewiduje, że ostatecznie w programie znajdzie się około 40 imprez i każdy turysta znajdzie coś dla siebie.
– Postrzeganie nas jako scyzoryków z punktu widzenia marketingowego nie jest korzystne. Góral niskopienny, działający wspólnie, gościnny, będzie ciekawą alternatywą. Nie rozdawajmy więc scyzoryków jako gadżetów, tylko stwórzmy inny produkt – apelował Kosiński do przedstawicieli samorządów i innych podmiotów tworzących ROT. Dostał oklaski.
Co na Dni Kupały
Janusz Kędracki Gazeta Wyborcza