Święto Kielc w czerwcu

Wiceprezydent Andrzej Sygut odczytał treść uchwały propozycją przeniesienia święta z „drugiej soboty i niedzieli września” na „czwartą sobotę i niedzielę czerwca”. – Weźmy pod uwagę choćby warunki pogodowe.Imprezom plenerowym bardziej sprzyja czerwiec – argumentował. Dodał, że zmiana wiąże się również z tym, iż w okresie letnim miasto odwiedza więcej turystów i którym można zaprezentować nasze walory.

Radny Jacek Włosowicz z prawicy przytomnie zauważył, że zgodnie z kalendarzem w 2008 roku czwarta sobota czerwca wypadnie tydzień przed czwartą niedzielą czerwca. – Doprecyzujmy termin – zaapelował. Dodał, że czerwiec to dobry wybór, bo w mieście są jeszcze wtedy studenci, którzy we wrześniu mają wakacje. – Pamiętam z czasu moich studiów w Krakowie, że czerwiec to był czas wspaniałych zabaw, wianki nad Wisłą, imprezy – rozmarzył się.

W obronie wrześniowego terminu wystąpił Włodzimierz Stępień (SLD). – Biorąc pod uwagę średnią temperatury, na przykład 24 stopnie, to w Islandii nigdy nie można byłoby ustanowić święta miasta. Święto ma budować tożsamość i nie decyduje o nim pogoda, lecz jego jakość. Zostawmy termin bez zmian, ustalili go jeszcze nasi poprzednicy, biorąc pod uwagę szereg elementów – apelował. – A poza tym przeleciałem kalendarz w komórce i okazuje się, że zgadzając się na propozycję wiceprezydenta, za kilka lat ten termin w ogóle wypadałby w lipcu – dodał.

– Przecież przewodniczący Bogucki zabronił używać komórek na sesji – rzucił z ław radny Grzegorz Banaś (prawica). – Też cię kocham, Grzesiu – odparował mu Stępień, wywołując salwę śmiechu. Wtedy o głos poprosił radny Krzysztof Słoń (prawica). – Chciałem w imieniu mojego kolegi radnego Władka Burzawy, który kilka lat o to walczył, podziękować za zmianę terminu – zaczął. – Może pan podziękować, jak uchwała przejdzie, a to się jeszcze nie stało – przytomnie zauważył przewodniczący rady miejskiej Tomasz Bogucki. – Nie ma wątpliwości, że przejdzie – sarkastycznie skomentował Stanisław Rupniewski (SLD). Zapytał, czy przyznawanie nagród „Nadzieje Kielc”, które stanowiło integralną częścią obchodów święta miasta, też przeniesie się na czerwiec. Wiceprezydent Sygut odpowiedział, że nie.

Do kwestii wianków powrócił Stępień. – A co do tych wianków pod Wawelem, to generowały aktywność studentów z powodu wicia czy puszczania – zainteresował się. Ogólną wesołość próbował przerwać radny Jan Gierada (SLD). – Więcej dyskusji na ten temat niż przy budżecie. Proponuję ją przerwać i głosować – stwierdził. – Nie mam co przerywać, bo pan był ostatnim mówcą, który zapisał się do dyskusji w tej sprawie – odparował mu Bogucki. Ostatecznie za zmianą terminu było 15 radnych, czterech wstrzymało się od głosu.

joge, Gazeta Wyborcza