– Najstraszniejsze, co może się przydarzyć strażakowi, gdy ratuje ofiarę wypadku, to bezradność. Człowiek umiera, a ty patrzysz na to i czekasz na wyposażoną w sprzęt hydrauliczny jednostkę, która dopiero jedzie – opowiada Ryszard Januszek z OSP. By takie sytuacje się nie zdarzały, nasi strażacy dostaną w czwartek 30 nowoczesnych wozów bojowych oraz sprzęt hydrauliczny.– To największa nasza inwestycja od lat. W sumie na nowe samochody i sprzęt wydaliśmy ponad 8 milionów złotych. Część pieniędzy wyłożyła Straż Pożarna, część samorządy powiatowe, Urząd Wojewódzki i Urząd Marszałkowski. Pomogli nam też sponsorzy – informuje Arkadiusz Wesołowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.
Specjalistyczny sprzęt do rozcinania wraków dostanie m.in. 7 jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej. Teraz ma go jedynie 20 na prawie 900 jednostek w województwie.
– Bez odpowiedniego urządzenia wyciągnięcie rannego z samochodu jest niemożliwe. Człowiek umiera, a ty patrzysz na to i czekasz na wyposażoną w sprzęt hydrauliczny jednostkę, która dopiero jedzie. Sam nie możesz nic zrobić. A z reguły to właśnie jednostki OSP są pierwsze na miejscu zdarzenia – mówi Ryszard Januszek, sekretarz Zarządu Wojewódzkiego Ochotniczej Straży Pożarnej w Kielcach.
Jak ważny to sprzęt, potwierdza też Arkadiusz Wesołowski. – Są to tak zwane szczęki życia. Pozwalają na szybkie wydobycie rannego ze zdruzgotanego samochodu. A szybkość podczas takiej akcji decyduje o życiu poszkodowanego – opowiada.
Nowe wozy bojowe, tzw. samochody ratownictwa technicznego, trafią i do strażaków ochotników, i do komend Państwowej Straży Pożarnej.
Jutro z tej okazji w Komendzie Wojewódzkiej PSP odbędzie się uroczyste poświęcenie nowych samochodów i przekazanie ich komendom. – Oczywiście, nie spoczniemy na laurach i cały czas będziemy modernizować naszą bazę techniczną i sprzęt ratowniczy – zapewnia Wesołowski.
Jakie wozy dostaną strażacy
Renault Kerax – ciężki wóz ratowniczo-gaśniczy. Może przewozić aż 8 tysięcy litrów wody i 800 litrów środka pianotwórczego. Jest przystosowany do akcji związanych z neutralizacją zagrożeń chemicznych. Za pomocą specjalnych dysz rozmieszczonych dokoła pojazdu rozprowadza substancję neutralizującą skażenie.
Świetnie sprawdza się w akcjach nocnych, ponieważ ma specjalny maszt oświetleniowy, który można wysunąć na wysokość 5 metrów. Oświetlenie ma moc 2 tysięcy watów.
Daniel Lenart Gazeta Wyborcza