Spór o wieżę widokową

Dyrektor Geoparku Andrzej Mochoń chciałby, żeby w rezerwacie na Ślichowicach stanęła czterometrowa wieża widokowa. Na budowę nie zgadza się wojewódzki konserwator przyrody. Dyrektor Geoparku zapowiada, że łatwo nie zrezygnuje ze swojego pomysłu.Rezerwat Jana Czarnockiego na Ślichowicach jest jednym z ulubionych miejsc spacerów mieszkańców okolicznych siedli. Przez wiele lat był jednak zapomniany przez miasto. W tym roku mają rozpocząć się prace, które sprawią, że to miejsce stanie się bardziej atrakcyjne i bezpieczne dla zwiedzających.

– Na początek wymienimy barierki zabezpieczające, a potem chcielibyśmy m.in. wybudować schody, które prowadziłyby w dół kamieniołomu. Wytyczone miałyby być również ścieżki oraz powstałoby kilka naziemnych platform widokowych. Planujemy również ustawienie kilku tablic informacyjnych – opowiada Andrzej Mochoń, dyrektor Geoparku.

Wszystkie te zmiany zostały zaakceptowane przez wojewódzkiego konserwatora przyrody Jarosława Pajdaka. Zgody nie ma natomiast na wybudowanie małej wieży widokowej.

– Znaleźliśmy ładne miejsce, z którego z czterometrowej wieży można by oglądać rezerwat oraz podziwiać panoramę miasta – mówi Mochoń.

Wieża ma zostać zbudowana z lekkiej konstrukcji stalowej. – Kształtem przypominałaby trochę spodek latający. Znalazłaby się na niej również tablica informacyjna o rezerwacie. Myślę, że to dobry pomysł na ściągnięcie tam większej liczby turystów – podkreśla dyrektor Geoparku.

Z opinią dyrektora nie zgadza się wojewódzki konserwator przyrody. – Obowiązujące prawo zabrania stawiania obiektów budowlanych na terenie rezerwatu. Nie zaopiniowałem pozytywnie tego pomysłu, bo moim zdaniem stalowa wieża zdecydowanie nie pasowałaby do otoczenia, a poza tym w proponowanym miejscu jest zbyt mała powierzchnia na ustawienie takiego obiektu – tłumaczy Pajdak.

Konserwator przyrody podkreśla, że wyraził zgodę na budowę schodów, ścieżek i platform naziemnych, bo dzięki temu rezerwat nie będzie zadeptywany. – Dzięki temu będzie chroniony, wieża natomiast nie ma takiego charakteru – dodaje Pajdak.

Ostatecznie zgodę na wybudowanie wieży może wydać Ministerstwo Środowiska. Dyrektor Mochoń zapowiada, że zrobi wszystko, żeby latający spodek stanął w rezerwacie.

Dla Gazety

Zbigniew Kowalczewski, dyrektor oddziału świętokrzyskiego Państwowego Instytutu Geologicznego

Mnie ten pomysł się nie podoba. Przede wszystkim będzie bardzo trudno postawić wieżę w miejscu, w którym zaplanowano, bo jest to dość wąski przesmyk. Poza tym z tak niskiej wieży można niewiele więcej zobaczyć niż z platformy naziemnej. W rezerwacie nie może pojawić się obiekt, który nie będzie z nim współgrał, a stalowa wieża na pewno taka będzie.

Anna Roży Gazeta Wyborcza