Prace Tadeusza Kantora, Władysława Hasiora czy Jerzego Beresia będzie można oglądać w powstającym Muzeum Sztuki Sakralnej. Dzięki Leszkowi Mądzikowi, pomysłodawcy projektu, do Kielc trafią dzieła ponad 80 artystów.W Domu Praczki – gdzie swoją siedzibę będzie miało muzeum – nadal trwają prace wykończeniowe. Założona jest już instalacja elektryczna i gotowe są podłogi. Wczoraj Leszek Mądzik, reżyser, założyciel Sceny Plastycznej KUL i pomysłodawca utworzenia Muzeum Sztuki Sakralnej, sprawdzał, czy wszystko robione jest jak należy.
Choć otwarcie muzeum planowane jest na wiosnę przyszłego roku, Mądzik zaczął już kompletować główną ekspozycję. – Od pół roku z pomocą historyków sztuki tworzyłem listę artystów, którzy w swoich dziełach pokazują sacrum i duchowość pasującą do profilu naszego muzeum. Lista jest gotowa, a co ciekawsze, ponad 70 proc. twórców już zadeklarowało przekazanie swoich prac – mówi Mądzik.
Aż roi się od wielkich nazwisk. Już wiadomo, że kieleckie muzeum wypełnią prace Tadusza Kantora, Władysława Hasiora czy Jerzego Beresia. Większość artystów – jak Adam Bujak czy Jerzy Kalina – od razu zgodziła się przekazać prace.
– Oddźwięk na nasz apel jest bardzo pozytywny. Prawie wszyscy przekazują dzieła jako darowizny. Tylko w kilku przypadkach muzeum dostanie prace w depozyt. Niektórzy artyści sami z siebie się zaoferowali – pokreśla Mądzik.
Do czasu wyremontowania Domu Praczki prace będą magazynowane w budynkach Wyższego Seminarium Duchownego. Wkrótce przybędzie tam rysunek Andrzeja Wróblewskiego oraz duży obraz Jana Dobkowskiego.
Muzeum stanie się także miejscem spotkań, dyskusji, koncertów i przedstawień. Znajdzie się tam pokój gościnny dla artysty, którego prace pokazywane będą na wystawie czasowej. Muzeum będzie podlegać dyrekcji DŚT i w połączeniu z pałacem biskupów krakowskich tworzyć ma artystyczne centrum Kielc.
Paweł Słupski Gazeta Wyborcza