Agnieszka Duczmal należy do grona najlepszych światowych dyrygentów. Od lat szefuje Orkiestrze Kameralnej Radia i Telewizji Amadeus. W piątek zobaczymy ją w Filharmonii Świętokrzyskiej – podczas koncertu „Kanon Polihymnii” poprowadzi Orkiestrą Symfoniczną.Paweł Słupski: Wiem, że znalezienie wolnego terminu w Pani kalendarzu jest niezwykle trudne. Jak dyrekcji Filharmonii Świętokrzyskiej udało się zaprosić do Kielc tak rozchwytywanego dyrygenta?
Agnieszka Duczmal, dyrygent: To chyba zasługa uporu dyrektora Jacka Rogali. Usiedliśmy razem przy telefonie i dotąd wertowaliśmy nasze kalendarze, aż znalazł się dzień pasujący nam obojgu, z czego się bardzo cieszę.
Właśnie skończyła się kolejna próba z kieleckimi muzykami. Jak idą przygotowania do koncertu?
– To już druga próba i mogę powiedzieć, że od pierwszej chwili znaleźliśmy wspólny język. Orkiestra jest wrażliwa, reaguje w profesjonalny sposób na dyrygenckie ruchy. Mam nadzieję, że efekt tych prób będzie słyszalny w piątkowy wieczór.
Sukcesów zawodowych zazdrości Pani pewnie niejeden dyrygent mężczyzna, ale osiągnąć taką pozycję chyba nie było łatwo?
– Także w tej sferze kobiecie jest trudniej niż mężczyźnie. Jak zawsze, potrzebne jest trochę szczęścia, ale liczy się ciężka praca. Jest takie przysłowie „łatwiej wejść na szczyt, niż się na nim utrzymać”, i jest w tym sporo prawdy.
A co takiego zaproponuje nam Pani podczas piątkowego wieczoru?
– Koncert składa się z dzieł dwóch kompozytorów – Luigi Boccheriniego i Piotra Czajkowskiego. Zaczniemy bardzo plastycznym i wrażliwym utworem tego pierwszego twórcy, aby w drugiej części wieczoru zaprezentować bardzo lubianą IV Symfonię Czajkowskiego, która ma niesamowitą energię
Koncert „Kanon Polihymnii” w piątek, 12 marca o godz. 19 w Filharmonii Świętokrzyskiej
Rozmawiał Paweł Słupski Gazeta Wyborcza