Już wkrótce policjanci będą mogli legalnie jeździć na rowerach po kieleckim parku miejskim. Pracownicy RPZ zdjęli wszystkie znaki zakazu i doklejają napis: „nie dotyczy służb miejskich”. Siedem znaków zakazu zniknęło z parku w poniedziałek. – Nie wiem, czy to wandale je zniszczyli, czy też zostały zdjęte? – zastanawia się komendant Straży Miejskiej Władysław Kozieł.Zagadkę rozwiązuje Andrzej Ścipniak, zastępca kierownika zakładu konserwacji RPZ. – Zdjęliśmy wszystkie znaki, by zmienić napis – mówi. Zamiast „Nie dot. RPZ” pojawi się na nich informacja „Nie dot. służb miejskich”. – Wymiana potrwa tylko około tygodnia – dodaje Ścipniak.
Przyznaje, że chodzi o to, aby znak nie obowiązywał policjantów na rowerach. O patrolach jeżdżących po parku mimo zakazu pisaliśmy pod koniec sierpnia.
Policjanci cieszą się ze zmiany. – Teraz nasi funkcjonariusze będą mogli jeździć po parku bez żadnych wątpliwości – mówi Olga Grądzka-Nowakowska, rzecznik policji miejskiej w Kielcach.
A co czeka rowerzystów, którzy w tym tygodniu wjadą na rowerze do parku? – Jeśli nie ma znaków, to będziemy tylko zwracać uwagę i pouczać – mówi komendant Kozieł. – W końcu nawet mimo braku znaków obowiązuje regulamin korzystania z parku, który zabrania jazdy rowerem po alejkach.
Zakaz jazdy na rowerach (z wyjątkiem rowerów dziecięcych) wprowadzono w parku dwa miesiące temu. Straż Miejska od początku upominała cyklistów.
– Tylko w wakacje udzieliliśmy 41 pouczeń, nie było jednak wniosków do kolegium ani mandatów – informuje komendant Straży Miejskiej Władysław Kozieł.
Marta Szczecińska Gazeta Wyborcza