Prezydent wstrzymał remont budynku dla Muzeum Zabawkarstwa. – Nie mogę zgodzić się na jego wykonanie według istniejącej już dokumentacji, bo byłby to jeden z najdroższych remontów w historii miasta – mówi Wojciech Lubawski. Przetarg na projekt remontu budynku przy placu Wolności, gdzie ma się przenieść Muzeum Zabawkarstwa, rozstrzygnięto w marcu tego roku. Miasto zapłaciło za niego 89 tysięcy złotych.– Według przygotowanej dokumentacji koszt remontu jednego metra kwadratowego kosztowałby 8 tysięcy złotych. Dużo tańsze byłoby przeniesienie Muzeum Zabawkarstwa do gmachu Exbudu lub wybudowanie nowego budynku – mówi Lubawski.
Prezydent twierdzi, że takich „kwiatków” w dokumentacji jest więcej. – W projekcie znalazłem informacje, że za wybrukowanie metra kwadratowego placu trzeba zapłacić tysiąc złotych. Tymczasem taką pracę można wykonać już za 100 zł. Gdyby doszło do realizacji tego projektu, byłaby to złota inwestycja – wyjaśnia.
Prezydent zapowiada, że wszystkie procedury związane z planowanym remontem zostaną wstrzymane. – Na poniedziałek jestem umówiony z projektantami. Mam nadzieję, że uda mi się ich przekonać do wprowadzenia zmian. Nie mam zastrzeżeń co do projektu architektonicznego, ale nad częścią technologiczną i kosztorysową trzeba jeszcze popracować – tłumaczy Lubawski.
Jeżeli nie uda się przekonać projektantów do zmian, to miasto ogłosi nowy przetarg na nową dokumentację. Tymczasem Miejski Zarząd Budynków rozstrzyga właśnie ogłoszony po raz drugi przetarg na wykonanie pierwszego etapu prac na zewnątrz budynku przy placu Wolności 2. – Otwarliśmy już koperty i zastanawiamy się, którą ofertę wybrać – informuje Grzegorz Malarczyk, rzecznik MZB.
Dlaczego sprawa kosztownej dokumentacji wyszła na jaw dopiero teraz? – Nadzór nad pracami powierzyłem byłemu już wicedyrektorowi MZB Czesławowi Dziopie. Z nim rozmawiałem na temat remontu. Teraz kiedy zajrzałem do dokumentów okazało się, że mówią zupełnie co innego, niż to co uzgodniliśmy z dyrektorem – twierdzi prezydent Lubawski.
Czesław Dziopa tłumaczy, że zakres i koszty remontu budynku dla Muzeum Zabawkarstwa zmieniły się, kiedy okazało się, że ma tam być muzeum na miarę europejską. – Pewnie, że można wszystko zrobić na przysłowiowe pięć groszy. Ale ten projekt zakłada najlepszą jakość remontów, którą w przypadku mniejszej puli pieniędzy zawsze można obniżyć -tłumaczy Dziopa.
Według pierwotnych planów remont muzeum miał się rozpocząć we wrześniu. A prace miały się zakończyć pod koniec roku, żeby 30-lecie muzeum mogło być obchodzone już w nowym budynku.
– Ja się nie wtrącam w prace miasta, ufam prezydentowi. Jeśli obiecał, że remont zakończy się w przyszłym roku, to tak będzie. My nie zmieniamy nic w swoich planach i przygotowujemy się do przeprowadzki – mówi Ryszard Zięzio, dyrektor Muzeum Zabawkarstwa.
Prezydent potwierdza, że remont uda się zakończyć w przyszłym roku i spokojnie będzie można obchodzić już w nowym budynku jubileusz muzeum. Za remont budynku zapłaci miasto, według wstępnych szacunków będzie on kosztować kilkanaście milionów złotych.
Budynek dla muzeum.
To jedna z najładniejszych kamienic w mieście. Pierwotnie służyła jako bazar. Powstała w 1871 roku. W budynku przewidziano 56 pomieszczeń na sklepy, zakłady usługowe i jatki. Pierwsze pomieszczenia handlowcy zajęli w 1873 roku. Po wojnie swoją siedzibę miały tu m.in. redakcje kieleckich gazet. Przez kilka ostatnich lat w zabytkowej kamienicy pomieszczenia wynajmowały Region Świętokrzyski NSZZ „Solidarność” i PCK. Znajdowały się tam również kancelarie adwokackie.
Muzeum Zabawkarstwa co roku odwiedza ponad 30 tysięcy osób. O zmianie siedziby mówiło się od ponad 20 lat, ale ostateczna decyzja zapadła dopiero w grudniu ubiegłego roku. Wtedy obecne władze zdecydowały, że muzeum przeniesione zostanie do budynku przy placu Wolności 2. Według przygotowanej dokumentacji budynek miał być przekształcony w nowoczesne, interaktywne muzeum. Oprócz sal do ekspozycji stałej i czasowej miały się tam znaleźć sale zabaw, multimedialna sala konferencyjna, biblioteka, galeria i kawiarenka. Zadaszony miał być również dziedziniec, na którym powstałby plac zabaw dla najmłodszych.
Anna Roży Gazeta Wyborcza