Publiczne Radio Kielce ma nowego prezesa, ze stowarzyszenia Ordynacka. Odchodzący prezes też należał do Ordynackiej. Przewodniczący Rady Nadzorczej (również z Ordynackiej) nie ukrywa, że do zmiany prezesa przyczyniły się głównie opisywane w „Gazecie” skandale.W sobotę Rada Nadzorcza Radia Kielce odwołała prezesa Jerzego Chrobota, a w jego miejsce powołała Janusza Przetacznika. Był on jednym z jedenastu kandydatów w ogłoszonym przez radę nadzorczą konkursie na to stanowisko. Stanowiska wiceprezesów zachowali były działacz „Solidarności” Krzysztof Pawłowski i mający poparcie PSL Krzysztof Irski.
O zmianach w zarządzie tej jednej z największych (pod względem słuchalności) rozgłośni publicznych w kraju mówiło się od kilku miesięcy. Kierownictwo chwaliło się wprawdzie poprawą wyników finansowych oraz zwiększeniem słuchalności, ale jednocześnie dopuściło do szeregu skandali. Chrobot został prezesem w czerwcu 2002. Zaczął od wymiany samochodów służbowych. Bez przetargu, tylko w konkursie ofert, kupił skody fabie w salonie, w którym pracował jego syn. Potem w maju 2003 roku dla obu wiceprezesów radio kupiło nowe ople vectra, dając im je w wyłączne użytkowanie. Wtedy nawet dyrektor finansowy stacji Marian Pytlewski uznał to za rozrzutność, argumentując, że wiceprezesom wystarczyłyby auta klasy volkswagen golf. Wiceprezes Irski postanowił od razu zrobić użytek z nowego auta i zabrał nim całą rodzinę na wczasy do Bułgarii.
Wszystkie te sprawy opisywała „Gazeta”. Po naszym artykule Irski zwrócił koszty przejazdu, a Rada Nadzorcza zakazała używania aut do celów prywatnych. Ale to nie koniec – w styczniu br. radio ogłosiło, że rozwiązuje własny dział reklamy i w drodze konkursu wybierze firmę prywatną, które przejmie obowiązki rozwiązanego działu, dzieląc się ze stacją zyskiem. Do konkursu zgłosił się i wygrał… Dariusz Kotte, dyrektor rozwiązywanego działu reklamy, który sam uczestniczył w przygotowaniach warunków konkursu.
Tego już było za wiele. Rada Nadzorcza ogłosiła konkurs na nowego prezesa, a do prac zarządu oddelegowała na stałe swojego przedstawiciela, żeby patrzył na ręce prezesom.
Dlaczego nie odwołano od razu wiceprezesów? – Cóż, musiałyby za tym zagłosować przynajmniej cztery osoby, a takich nie było – przyznaje Jarosław Kusto, przewodniczący Rady Nadzorczej Radia Kielce. – Nie będę mówił kto konkretnie, ale padały argumenty, że za całą działalność radia ponosi odpowiedzialność prezes. Rada doszła do wniosku, że nie wystarczą dobre wyniki finansowe, rosnąca słuchalność, nie tylko w regionie ale i w Kielcach, oraz rozwój technologiczny. To o czym pisała „Gazeta Wyborcza”, sytuacje niejasne, znajdowało potwierdzenie w faktach, a rada nie może sobie pozwolić na kontrowersyjne sprawy, które negatywnie rzutują na wizerunek rozgłośni publicznej. Powiem więcej, dla mnie ten wizerunek, przejrzystość działań, są ważniejsze od finansów, słuchalności czy innych spektakularnych sukcesów – mówi Kusto.
Nie wykluczone jednak, że latem dojdzie do dalszych zmian w zarządzie stacji. – Dajmy nowemu prezesowi czas. Myślę, że w ciągu miesiąca od objęcia stanowiska przedstawi nam swoją wizję kierowania stacją i tego, jak ma wyglądać zarząd. Statut pozwala w ogóle zrezygnować z jednego, a nawet obu wiceprezesów – mówi Elżbieta Staniak-Rek, członek Rady Nadzorczej Radia Kielce. – Mam nadzieję, że nowy prezes będzie lepiej kierować tą spółką niż pan Chrobot. Chodzi o dobrą atmosferę, bez konfliktów. Chrobot miał zalety, ale zarządzanie kolektywne mu nie wyszło – dodaje.
Janusz Przetacznik
Od 1990 r. do dzisiaj jest prezesem Jasielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Jaśle (Podkarpackie) i trzecią kadencję radnym, obecnie przewodniczącym komisji rewizyjnej w tym mieście. Drugą kadencję zasiada też w Radzie Nadzorczej publicznego Radia Rzeszów, jest jej przewodniczącym. Należy do Stowarzyszenia Ordynacka. Ukończył Politechnikę Świętokrzyską, kierunek budownictwo lądowe. W latach 1983-87 był szefem Rady Okręgowej Zrzeszenia Studentów Polskich w Kielcach.
Ostatnio ma kłopoty jako radny, w związku z zarzutami, że łamie tzw. ustawę antykorupcyjną, będąc równocześnie prezesem spółdzielni mieszkaniowej. Jest już gotowy projekt uchwały o wygaśnięciu jego mandatu, w ubiegłym tygodniu zszedł jednak z obrad.
Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej nie ujawnił oświadczenia majątkowego. – Czekam w tej sprawie na wyrok Trybunału Konstytucyjnego – mówi.
Ma ponad 40 lat, żonę, jest zapalonym wędkarzem. O swoim wyborze na stanowisko szefa Radia Kielce dowiedział się jak był na rybach. Dobrze, że miał komórkę, bo poprzednią utopił.
Rozmowa z nowym prezesem
Ziemowit Nowak: Co planuje Pan zmienić w Radiu Kielce?
Janusz Przetacznik: – Po pierwsze, to jestem trochę zaskoczony tym wyborem.
Zaskoczony? Przecież wystartował Pan w konkursie.
– Tak, ale było jedenastu kandydatów i jak się o tym dowiedziałem, to pomyślałem, że mam małe szanse. Co do zmian, to czas pokaże, czy będę dobrym, czy złym prezesem. Jest pytanie, na ile osoby, które składały oferty w konkursie, mogą wpłynąć na poprawę wizerunku Radia Kielce. Ja będę uważał, żeby tego wizerunku co najmniej nie popsuć.
Ma Pan na myśli wizerunek czy wyniki? Bo wizerunek był krytykowany, nawet przez członków rady nadzorczej, o sprawach kupowania i używania samochodów służbowych, konkursu na przejęcie działu reklamy, pisała „Gazeta”.
– To są sprawy, które sam muszę poznać. Nie wypowiadam się na żaden temat, dopóki nie mam sprawdzonych informacji. Zakup samochodów to są wydatki inwestycyjne. Wiem, że w Kielcach są one wysokie, ale na ile uzasadnione, to muszę potwierdzić. Podobnie jeśli chodzi o program, ramówkę. Najpierw się rozejrzę, to w końcu słuchacze oceniają, jaki jest program.
Czy zgodzi się Pan z tezą, że mediami publicznymi chcą rządzić ludzie ze stowarzyszenia Ordynacka?
– To, że należę do Ordynackiej, nie ma nic do rzeczy. Nie zgadzam się z taką tezą.
Co będzie z Pana funkcjami radnego i szefa Rady Nadzorczej Radia Rzeszów?
– Radnym pozostanę, nie widzę tu żadnych przeszkód. W obecnych czasach taka odległość nie powinna być żadnym problemem. Co do drugiej funkcji, to postawię swoją osobę do dyspozycji KRRiTV, niech ona zdecyduje.
Ziemowit Nowak Gazeta Wyborcza