Może wystrzelić blisko kilogramowy pocisk na odległość ponad 300 metrów – dwa tysiące lat temu używali go Rzymianie, a teraz w Starachowicach będzie miał swoją premierę. Mowa o scorpionie, rzymskiej machinie oblężniczej, którą po raz pierwszy zaprezentują legioniści podczas pikniku Żelazne Korzenie.
– To replika machiny, którą znaleziono w hiszpańskim Amturias. Pochodzi z przełomu I i II wieku naszej ery, a więc doskonale pasuje jako uzbrojenie naszego oddziału – mówi dr Stanisław Ducin z UMCS w Lublinie, jeden z legionistów. Scorpion służył jako machina oblężnicza, ale był używany również do walki liniowej. Strzelał metalowymi strzałami o masie około 80 dkg na odległość ponad 300 metrów.
– Najprościej można go opisać jako powiększona kuszę. Ma długość 160 centymetrów i składa się z trzech elementów, które podczas transportu musiały przenosić trzy osoby. Ich montaż trwał dosłownie kilka minut – mówi Ducin.
To prawdopodobnie pierwsza replika scorpiona w Europie Środkowo-Wschodniej. – Kiedyś kopie budowano w Niemczech i Wielkiej Brytanii. My nad swoim pracowaliśmy ponad 500 godzina, nie licząc żmudnego przygotowania dokumentacji. Najwięcej problemów mieliśmy z odlaniem z brązu łożysk – opowiada dr Ducin. Podkreśla, że prace już dobiegają końca i skorpiona wystarczy złożyć.
– Jeżeli uda się zachować względy bezpieczeństwa, to może podczas pikniku będziemy z niego strzelać. To będzie premiera scorpiona – mówi Ducin.
Piknik Żelazne Korzenie potrwa od 18 do 22 maja na terenie muzeum w Starachowicach. Imprezie zorganizowanej przez Świętokrzyskie Stowarzyszenie Dziedzictwa Przemysłowego patronuje „Gazeta Wyborcza”.
Marcin Sztandera Gazeta Wyborcza