Przebudowa amfiteatru na Kadzielni

Miasto ogłasza konkurs na przebudowę amfiteatru na Kadzielni. Najpierw runie stara scena. Później wybudowane zostanie kilka tysięcy nowych miejsc, a nad widownią pojawi się dach. Władze Kielc chcą przebudować amfiteatr na Kadzielni. Już w tym miesiącu ogłoszony zostanie ogólnopolski konkurs architektoniczny na modernizację amfiteatru. – Konkurs będzie dwuetapowy. Pierwszy obejmie przebudowę sceny i widowni. Drugi – zagospodarowanie całej Kadzielni – mówi Andrzej Mochoń, dyrektor Centrum Geoedukacji, które jest zarządcą rezerwatu Kadzielnia i jednocześnie organizatorem konkursu.Odbyło się już spotkanie komisji, która ma ustalić warunki konkursu. Jej szefem został Jerzy Partyka, architekt miejski. – Warunki muszą być dosyć precyzyjne. Tak, by przygotowane projekty architektoniczne spełniły nasze oczekiwania i żeby konkurs rozstrzygnąć – podkreśla Partyka. Dlatego zdecydowano, że obejmie on całą Kadzielnię. – Rozdzielenie modernizacji amfiteatru i sposób zagospodarowania Kadzielni mogłoby wywołać konflikty przy realizacji, głównie w kwestii praw autorskich – uzasadnia architekt miejski.

Zdaniem Mochonia amfiteatr na Kadzielni to jedna z najpiękniejszych scen pod gołym niebem w Polsce. – Czas, by wykorzystać jej walory, by imprezy tu organizowane przyciągały ludzi z całego kraju. Wtedy miasto na tym zarobi, bo przyjezdni będą chcieli coś zjeść, może przenocować, a może zwiedzić jeszcze region. Na pewno wpłynie to na ożywienie turystyki – podkreśla dyrektor.

Miasto chce, by na miejscu starej sceny powstała całkiem nowa. – Obecna scena, a szczególnie ten mur z tyłu, zasłania piękny widok na skały Kadzielni – uważa Mochoń. – Poza tym scena całkowicie nie odpowiada standardom. Nie ma porządnych garderób, toalet i pomieszczeń technicznych – wylicza.

Zmienić ma się też widownia. Według Mochonia powinna być większa. – Żeby konkurować z innymi amfiteatrami i salami koncertowymi, musi pomieścić więcej niż obecne 5 tysięcy osób – podkreśla. Widownia ma się rozbudować w kierunku alei Legionów. Dodatkową korzyścią ma być także poprawa bezpieczeństwo uczestników imprez. – Łatwiejsza będzie droga ewakuacji – zaznacza Partyka.

Kolejna nowość jest zadaszenie widowni. – Jeżeli chcemy, by na Kadzielni odbył się na przykład koncert Stinga, który ściągnie do Kielc ludzi z całej Polski, to musimy zagwarantować, że nawet w razie niepogody dojdzie on do skutku – tłumaczy dyrektor Mochoń. Po rozbudowaniu widowni zmieni się usytuowanie sceny. Jej oś przesunie się w kierunku ulicy Krakowskiej.

Duże zmiany czekają też całą Kadzielnię. Powstać ma nowa kawiarnia. – Marzy mi się, by z jej okien można było podziwiać przepiękne widoki, jakich nie brakuje w tym rejonie miasta – opowiada Mochoń. Niewykluczone, że powstaną ścianki do wspinaczki. – Inwencja architektów może tu być niemal nieograniczona – mówi dyrektor Mochoń.

W Centrum Geoedukacji planują, że konkurs rozstrzygnięty zostanie w styczniu przyszłego roku. Wiosną ma być gotowa dokumentacja techniczna. – Na razie nie wiemy, ile by to kosztowało. Właśnie szacujemy koszty – zaznacza Andrzej Mochoń.

Pieniądze na przedsięwzięcie pochodzić mają z budżetu miasta, o ile zgodzą się na to radni, oraz z funduszy unijnych. Odpowiedni projekt trafił już do Urzędu Marszałkowskiego.

Historia amfiteatru

Uchwałę o zamknięciu kopalni (na Kadzielni wydobywano wapień) Prezydium Miejskiej Rady Narodowej podjęło w grudniu 1961 roku, ale wydobycie trwało jeszcze przez dwa lata. W 1968 gotowy był projekt budowy, a trzy lata później uroczyście otwarto amfiteatr. Głównym projektantem zagospodarowania Kadzielni był dr inż. Henryk Stawicki. Współpracowali z nim inżynierowie Sylwester Godzic i Tadeusz Urbański. Inżynier Stawicki opowiada, że zabiegi o zakończenie eksploatacji wyrobiska trwały kilka lat: – Chcieliśmy zachować walory krajobrazowe tego miejsca, a szczególnie zależało nam na uratowaniu Skałki Geologów. Szukaliśmy pomysłu, jak przekonać władze do zamknięcia kopalni. W którymś momencie, jeszcze bez przyzwolenia władz centralnych, wpisałem projekt budowy na Kadzielni amfiteatru. Byłem wtedy kierownikiem Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Okazało się, że taki pomysł się spodobał i wtedy władze lokalne dostały zgodę na zakończenie eksploatacji i realizację budowy.

O historii Kadzielni przeczytać można w publikacji Henryka Stawickiego „Architektura krajobrazu w problematyce zrównoważonego rozwoju. Na wybranych obszarach pokopalnianych Kielc oraz innych regionów”. Wydana została w ubiegłym roku.

Joanna Gergont Gazeta Wyborcza