Propozycje kieleckich witaczy

Nowa koncepcja kieleckich witaczy – artysta ceramik Marek Cecuła przedstawił wczoraj władzom miasta dwie propozycje: klasyczną z elektronicznymi napisami oraz artystyczną w formie rzeźby – urzędnikom podoba się ta druga.Miasto poprosiło Cecułę o zrobienie projektu witaczy, które jeszcze w tym roku na drogach wjazdowych do Kielc zastąpią stare, zniszczone bądź rozebrane tablice. Nie udało się bowiem rozstrzygnąć konkursu – żaden z dziewięciu projektów, które wpłynęły do miasta, nie zyskał uznania jury.

Artysta zaproponował dwie koncepcje. Pomysł klasyczny nawiązuje do form wykorzystanych w filmie „2001: Odyseja kosmiczna”. – Tam nagle na pustyni wyrastał duży prostokątny blok. Tu jest podobnie. Witacz z mojej koncepcji ma górować, już z daleka przykuwać uwagę za sprawą pięcio-sześciometrowej wysokości. Dodatkowo jest elektroniczny i pomieści masę informacji poza standardowym „Kielce witają”. Na przykład wiadomość o tym, co się dzieje w mieście, czy jaka jest temperatura – wyjaśnia Cecuła.

Władze miasta wybrały drugą propozycję, ale artysta chce, aby i pierwsza w przyszłości została wykorzystana. – Taki czysto informacyjny element jest potrzebny. Mógłby się pojawić np. przy wjeździe na obwodnicę Kielc od strony Warszawy i zachęcić tych, którzy przez miasto tylko przejeżdżają, do zatrzymania się na dłużej – mówi Cecuła.

Koncepcja artystyczna, która przypadła do gustu prezydentowi Kielc Wojciechowi Lubawskiemu i przedstawicielom miasta, przypomina rzeźbę. W swojej idei artysta łączy nowoczesną formę ze słowem i kolorem. Wykonany ze stali nierdzewnej witacz ma mieć ok. cztery i pół metra, a wycięte w nim litery złożą się we frazę „Kielce witają” w języku polskim i angielskim i będą podświetlone od środka. Dodatkowo witacz ma być osadzony w zaaranżowanym otoczeniu. – Na pewno nie umieścimy go w krzakach. Raczej odpowiednio przygotujemy podłoże, może wykorzystamy do tego jakieś świętokrzyskie materiały? – zastanawia się pomysłodawca.

To wstępna propozycja. Artysta chce jeszcze popracować m.in. nad kolorystyką i krojem czcionki.

Dyskusję zapowiada też miasto. – Na razie to koncepcja, o realizacji której muszą jeszcze zdecydować osoby zasiadające w komisji konkursowej. To fachowcy i ich opinia będzie kluczowa. Ja się pod projektem podpisuję – zapewnił Krzysztof Tworogowski, dyrektor wydziału kultury, turystyki i promocji kieleckiego ratusza.

Komisja pochyli się nad projektem w sierpniu. Pod uwagę weźmie też koncepcje, które trafiły do magistratu już po zakończeniu konkursu.

Miasto postawi prawdopodobnie pięć witaczy. Na ich wykonanie przeznaczyło 200 tys. zł.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce, Monika Rosmanowska