Pod znakiem zapytania stoi budowa dróg krajowych oraz lotniska. – Zostaliśmy oszukani – tak prezydent Wojciech Lubawski komentuje zapisy z programów rządowych.Władze Kielc chciały w latach 2007-2013 zdobyć z Unii Europejskiej ok. 1,5 mld zł. Teraz okazuje się, że może to być bardzo trudne, bo zamierzeń miasta nie uwzględniono w przygotowywanych przez rząd oraz władze województwa programach operacyjnych. – Zanim miasto złoży odpowiednie wnioski, rząd musi razem z Komisją Europejską uzgodnić cele i kierunki, w jakich wydawane będą środki finansowe. Właśnie to zapisane jest w dokumentach krajowych i regionalnych, które nazywane są programami operacyjnymi. Niestety te, które stworzono do tej pory, nie są dla nas korzystne – tłumaczy Artur Sobolewski, dyrektor wydziału projektów strukturalnych i strategii miasta.
Kielcom najbardziej zależało na zdobyciu pieniędzy na remont dróg krajowych oraz budowę lotniska.
Tymczasem w programie „Infrastruktura i środowisko”, który zakłada m.in. zwiększenie dostępności głównych ośrodków gospodarczych w Polsce poprzez powiązanie ich siecią autostrad i dróg, nie przewidziano pomocy dla naszego miasta.
– O pieniądze z tego programu może starać się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz miasta na prawach powiatu znajdujące się w sieci TEN-T. Kielc w tej sieci nie uwzględniono, więc nie możemy się starać o pieniądze na remont i przebudowę dróg krajowych na terenie miasta – mówi prezydent Lubawski.
W takiej sytuacji trudno liczyć, że poprawi się stan takich strategicznych ulic jak Ściegiennego, Radomska, Świętokrzyska czy Łódzka. – Miasto nie będzie w stanie samo unieść ciężaru ich przebudowy i remontu – mówi Lubawski.
Kielce pominięto również w programie dotyczącym budowy lotnisk regionalnych.
– Nie jesteśmy w stanie udźwignąć takiej inwestycji jak lotnisko. Tylko program rządowy daje szanse na odpowiednie dofinansowanie – podkreślał Mieczysław Pastuszko, zastępca dyrektora wydziału projektów strukturalnych i strategii miasta, podczas konferencji Loży Świętokrzyskiej Business Centre Club poświęconej m.in. programom unijnym.
Miasto raczej niewiele dostanie też z programu regionalnego dla województwa świętokrzyskiego.
– Gminy należące do Kieleckiego Obszaru Metropolitalnego nie są traktowane priorytetowo. A np. w programach regionalnych przygotowanych przez województwa małopolskie i podkarpackie takie zapisy się znalazły, dlatego tam na rozwój stolicy przeznaczone zostanie 10 proc. wszystkich pieniędzy dla województwa – mówi prezydent Kielc i dodaje: – Komentując to wszystko, co się dzieje, można powiedzieć tylko, że zostaliśmy oszukani. W poprzednim rozdaniu nie mieliśmy szansy na skorzystanie z pieniędzy np. na budowę dróg, teraz może być podobnie.
Czasu do walki o zmiany w programowych zapisach zostało niewiele. Najprawdopodobniej już we wrześniu programy będą ostatecznie konsultowane z przedstawicielami Komisji Europejskiej. – Dlatego zwróciliśmy się o pomoc do parlamentarzystów. Tutaj nie są ważne barwy polityczne, ważny jest interes miasta – mówi Lubawski.
Na razie na apel prezydenta odpowiedzieli Przemysław Gosiewski z PiS i Andrzej Pałys z PSL. – Mam nadzieję, że wkrótce spotkamy się w gronie parlamentarzystów, żeby wspólnie wystąpić o zmianę niekorzystnych dla miasta zapisów – zapowiedział poseł Przemysław Gosiewski.
Tymczasem wczoraj podczas konferencji u wojewody świętokrzyskiego parlamentarzyści z naszego regionu podpisali porozumienie, w którym apelują do rządu o przyjęcie korzystnego dla województwa świętokrzyskiego algorytmu podziału pieniędzy przeznaczonych z UE na ścianę wschodnią.