Pomysł na średniowieczną chatę

Średniowieczna chata z placu św. Wojciecha w Kielcach nie zniknie pod brukiem – zostanie podświetlona i przykryta pancerną szybą. Domostwo jest usytuowane dokładnie pod fundamentami przytułku z XVIII wieku, na które natrafiono podczas prac budowlanych na pl. św. Wojciecha .Archeolodzy odkopali już pozostałości dwóch narożników, palenisko oraz podłogę zrobioną z wypalonej gliny. Znaleziono również bardzo dużo ceramiki, prawdopodobnie z XI i XII wieku, w tym bardzo rzadką tzw. białą ceramikę. – To dopiero początek badań, bo reszta obiektu jest pod murem kościelnym – mówią archeolodzy.

Pierwotnie planowano wyłożenie całego placu kostką i zaznaczenie wyraźnym kolorem konturów chaty, miała też pojawić się tablica informująca o odkryciu.

– Znacznie lepszym pomysłem byłoby, gdyby po dokładnym przebadaniu tego miejsca zostawiono resztki chaty, podświetlono to i przykryto szybą pancerną. Wtedy każdy mógłby zobaczyć to miejsce. To przecież początki naszego miasta – zaproponował wczoraj Władysław Burzawa, przewodniczący komisji gospodarki komunalnej. Argumentował, że koszty nie będą zbyt wysokie. – Takie rozwiązania są stosowane w Europie. To może nie są potężne rzymskie ruiny, lecz powinniśmy się pochwalić tym, co mamy – twierdził radny i zapowiedział, że będzie w tej sprawie rozmawiał z prezydentem oraz radnymi.

Interwencja w tej sprawie chyba nie będzie konieczna. „Taki pomysł był efektem mojego spotkania z archeologami na placu budowy. Już zleciłem architektom miejskim takie rozwiązanie. Jeśli taki sam pomysł ma radny Burzawa, to bardzo dobrze” – napisał w e-mailu do redakcji prezydent Wojciech Lubawski i obiecał finansowe wsparcie miasta.

Wiadomo już, że archeolodzy będą kontynuować prace pod murem i na terenie kościoła św. Wojciecha. – To pomysł prezydenta, który zadeklarował, że miasto odtworzy mur w nowym miejscu. Kontaktowaliśmy się już z proboszczem, zgodził się na takie rozwiązanie – poinformował nas Andrzej Przychodni z inspekcji archeologicznej ze służby ochrony zabytków. Idea przykrycia szybą wykopów podoba się archeologom. Zwracają jednak uwagę, że nie będzie to proste. – Trudno będzie zostawić oryginalne drewno, które jest w bardzo złym stanie. Dlatego zazwyczaj zostawia się elementy budowli murowanych. Poza tym tam trzeba kontynuować badania, a to oznacza konieczność dalszego kopania. Dlatego lepszym rozwiązaniem byłaby chyba rekonstrukcja tych znalezisk. Na pewno trzeba dobrze przedyskutować ostateczne rozwiązanie, bo pomysł jest dobry – uważa Przychodni.

Marcin Sztandera Gazeta Wyborcza