Pomoc dla szkoły muzycznej

Kielce mogą mieć szkołę muzyczną z prawdziwego zdarzenia: Ministerstwo Edukacji chce pomóc, do szczęścia brakuje jedynie budynku. Urząd miasta deklaruje, że po świętach coś szkole zaproponuje.Kielce są jedynym miastem wojewódzkim, gdzie szkoła muzyczna nie ma swojej siedziby. Zajęcia odbywają się w budynku przy ul. Seminaryjskiej. Jest on w opłakanym stanie i należałoby przeprowadzić w nim generalny remont, ale budynek należy do gminy żydowskiej. Część zajęć odbywa się też w wynajmowanych lokalach przy ul. Głowackiego. Nie ma gdzie robić prób, dzieci mają lekcje po południu, po zakończeniu lekcji w macierzystych szkołach. Dyrektor Artur Jaroń zabiega o to, aby w Kielcach powstała szkoła muzyczna ogólnokształcąca (uczniowie nie musieliby dojeżdżać). – Mam już obietnicę ministra kultury, który mógłby przeznaczyć fundusze na ten cel. Brakuje nam tylko budynku. Optymalny byłby budynek istniejącej szkoły z możliwością dobudowania sali koncertowej i kameralnej – mówi Jaroń.

W planach rządowych jest oddanie szkół artystycznych spod opieki Ministerstwa Kultury do samorządów. Kielecki samorząd deklaruje pomoc. – Ta szkoła należy do ministra, ale uczą się w niej nasze dzieci. Zakładam, że wcześniej czy później będzie samorządowa – mówi Andrzej Sygut, wiceprezydent Kielc. Dodaje, że do 20 kwietnia miasto znajdzie jakiś budynek dla młodych muzyków.

Z nieoficjalnych informacji wiemy, że podczas rozmów rozważano przekazanie budynku Szkoły Podstawowej nr 16 przy ul. Toporowskiego. Ale wiązałoby się to z likwidacją lub przeniesieniem podstawówki. – Nie przewidujemy żadnych zmian w sieci szkół – ucina te spekulacje Mieczysław Tomala, dyrektor Wydziału Edukacji, Kultury i Ochrony Zdrowia UM.

Piotr Burda Gazeta Wyborcza