Po prapremierze ”Spamu” w KCK

Takich tłumów jak w niedzielny wieczór w Kieleckim Centrum Kultury nie było od dawna. Wszystko za sprawą prapremiery filmu fabularnego „Spam”, zrealizowanego przez grupę kielczan. Film, podobnie jak na Festiwalu Filmowym w Gdyni, spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem.Oprócz czytelników „Gazety Wyborczej”, którzy weekendowe wydanie zamieniali na bezpłatną wejściówkę, zasiedli również ci, którzy przyczynili się do powstania pierwszego kieleckiego filmu fabularnego. Reżyser i autor scenariusza Radosław Hendel, producent Wojciech Rabiej, kierownik produkcji Paweł Cichy, aktorzy i reszta ekipy filmowej. Po seansie publiczność nagrodziła ich owacją na stojąco. – Bardzo się wzruszyliśmy. Kielecki pokaz przyćmił nawet seansy w Gdyni – cieszył się Radosław Hendel. Po filmie w foyer widzowie przy lampce wina mieli okazję porozmawiać z kieleckimi twórcami i pogratulować im.

DLA GAZETY

Ryszard Zięzio
dyrektor Muzeum Zabawkarstwa w Kielcach

Film jest świetny. Dziwię się, że nie dostał nagrody na festiwalu w Gdyni. Zrealizowano go niemal w domowych warunkach, a na ekranie tego nie widać. To przykład bardzo dobrej współpracy w ekipie. Cieszę się podwójnie, bo kolekcja samochodzików z naszego muzeum zagrała w „Spamie”. Film pokazuje, jak zabawki mogą być elementem terapii przy różnych schorzeniach. Między innymi dlatego profesor Ryszard Kantor, który szefuje Kieleckiemu Festiwalowi Zabaw i Widowisk, wystąpił z wnioskiem o nagrodzenie „Spamu”. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to w sobotę podczas finału festiwalu w KCK z przyjemnością wręczymy naszą nagrodę na ręce pana Radosława Hendla.

Adam Kabziński
sędzia Sądu Okręgowego w Kielcach

Film jest znakomity. Obawiałem się trochę amatorszczyzny, ale wbrew oczekiwaniom zostałem zdumiony profesjonalizmem jego twórców. Urzekła mnie wrażliwość na los wyeliminowanych ze społeczeństwa jednostek. To dziś rzadki przypadek, żeby ktoś w kimś tak niechcianym jak Albert dostrzegł tyle wartości. Wielkie gratulacje dla twórców. Zdumiała mnie jeszcze jedna rzecz – nieobecność na niedzielnym pokazie przedstawicieli władz lokalnych. Widocznie nasi oficjele woleli podrygiwać na kolejnych dożynkach na wsi.

Paweł Słupski Gazeta Wyborcza