Uważaj, bo wdepniesz! – takie napisy powinny pojawić się teraz w mieście; dosłownie na każdym kroku można się natknąć na kupy, wyglądające spod topniejącego śniegu. A właściciele psów udają, że nie mają z tym nic wspólnego!– Nie ma gdzie postawić nogi, tyle tego jest! Po roztopieniu śniegu psie kupy z całej zimy oblepiły chodniki, trawniki, place zabaw dla dzieci w całym mieście. Myślałam, że zwymiotuję, jak wczoraj w to wdepnęłam – denerwuje się Barbara W., mieszkanka osiedla Barwinek. – Czy naprawdę nie ma siły na właścicieli psów?! Przecież to nie problem, żeby złapać tych, którzy nie sprzątają po swoich pupilkach.

– Jak się zrobi cieplej, będzie okropny smród! Dzieci bawiące się w zas…nych piaskownicach mogą złapać jakąś zarazę – denerwuje się młoda matka.

Problem jest niebagatelny, bo według danych magistratu w Kielcach zarejestrowanych jest około 7 tysięcy właścicieli psów. Ile biega bezpańsko lub bez numerka? Tego nie jest w stanie nikt powiedzieć. Według członków Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami może być ich nawet drugie tyle.

Od kilku lat właściciele kieleckich czworonogów są zobowiązani do wyprowadzania swoich pupilków na smyczy i nie spuszczania ich z niej bez kagańca, mają też po nich sprzątać. Jednak niewiele osób przestrzega gminnych przepisów. Na takich niefrasobliwych „panów” od początku roku poluje Straż Miejska.

– Wręczyliśmy ponad 20 mandatów, większość na kwotę 200 zł za brak smyczy. Kilka psów nie miało numerków, bo ich właściciele nie zarejestrowali ich. Udało nam się także wystawić jeden mandat za nie posprzątaną psią kupę, bo choć właściciele czworonogów są zobowiązani do takich porządków, mało kto je robi. A ukaranie za nieprzestrzeganie tego przepisu nie jest prostą sprawą, bo i właściciela, i psa trzeba złapać na gorącym uczynku – wyjaśnia Wojciech Bafia, zastępca komendanta kieleckiej Straży Miejskiej.

Nad tym, co zrobić, aby zdopingować właścicieli do sprzątania po swoich pupilach (co nikogo nie dziwi ani nie oburza w USA, Austrii czy Szwajcarii) zastanawia się Władysław Burzawa, nowy szef komisji gospodarki komunalnej Rady Miejskiej. – Zdaję sobie sprawę z tego, że brudasów bardzo trudno upilnować. Straż Miejska nie może codziennie wychodzić do tysięcy właścicieli psów, by sprawdzić, czy sprzątają po swoich podopiecznych. Dlatego zgłoszę poprawkę do uchwały o utrzymaniu porządku, która będzie zobowiązywała właścicieli psów do noszenia przy sobie torebki, łopatki lub innego przedmiotu służącego do sprzątnięcia takiej kupy. Jeśli ktoś go nie będzie, miał to będzie już podstawa do wlepienia mandatu, który może kilku osób nauczy porządku.

A tymczasem trzeba się ostro zabrać do sprzątania, tym bardziej, że spod śniegu wyjrzały nie tylko psie kupy, ale też mnóstwo pozimowych śmieci, tysiące petów.